Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar domu w Myśliszewicach. Rodzina straciła w ogniu cały dobytek. Można im pomóc

Izabela Gajewska-Kopczyńska
Izabela Gajewska-Kopczyńska
Kiedy w środę, 15 maja kończył się kolejny dzień rodziny Wosztylów nikt nie podejrzewał, że za kilkanaście minut ogień zabierze im wszystko, na co ciężko pracowali latami, że pani Iza w zaawansowanej ciąży będzie uciekać przez okno, a Krzysztof, jej teść, zostanie poparzony, gdy będzie próbował walczyć z żywiołem. W jednej sekundzie drewniany dom stanął w płomieniach, a rodzina została bez dachu nad głową. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę, by jak najszybciej stanęli na nogi.

„W środę, 15 maja o godzinie 22.45 dyżurny straży pożarnej w Radomiu otrzymał zgłoszenie o pojawieniu się płomieni na poddaszu w jednym z domów jednorodzinnych w Myśliszewicach. Gdy strażacy dotarli na miejsce, większa część dachu zajęta była ogniem. Mieszkańcy zdołali się ewakuować o własnych siłach”. Za tą suchą informacją od straży pożarnej kryje się tragedia siedmiu osób, które mieszkały w niewielkim domu na uboczu.

Wielki słup ognia

Pożar zauważyła pani Monika. Kiedy domownicy już spali, ona jeszcze „kręciła się” do domu. - W byłam w kuchni, szykowałam się do spania. W pewnym momencie usłyszałam coś jakby ciche pukanie. Pomyślałam, że może to butla z gazem. Potem zauważyłam, że pod drzwiami widać światło na przedpokoju. Kiedy je otworzyłam, widać było tylko wielki słup ognia - opowiada pani Monika Wosztyl.

Natychmiast obudziła resztę rodziny. Przez przedpokój już nie można było wyjść. Drewniane elementy domu w jednej sekundzie stanęły w płomieniach. Mieszkańcy uciekali przez okna i balkon. Pani Iza, która oczekuje dziecka, wyskoczyła przez okno do ogródka, dosłownie w jednym bucie. Krzysztof Wosztyl, jej teść, był na tyle przytomny, że pobiegł odłączyć zasilanie w budynku, by prąd nie poraził strażaków. Został poparzony.

Wszystko zostało w zgliszczach

- To cud, że nikomu nic się nie stało, że wszyscy zdążyliśmy wyjść, i to jest dla nas najważniejsze. Ale nie uratowaliśmy praktycznie nic... Nie zdążyliśmy wziąć nawet żadnych dokumentów, straciliśmy w ogniu wszystko - mówi cicho pani Iza.

W niedawno wyremontowanym pokoju, który zajmowali z mężem Karolem, płomienie strawiły także strop, przez dziurawy dach widać niebo.

W zgliszczach zostały pamiątki z wesela, wyprawka dla maluszka, który pojawi się na świecie we wrześniu, ubrania, meble...

Praktycznie cały dom nie nadaje się do zamieszkania. Część nie ma dachu, nic nie zostało z łazienki, na pogorzelisku stoi stopiona pralka. Na podwórzu widać stertę dość przypadkowych przedmiotów, które udało się wynieść z pogorzeliska. Na samej górze leży biała suknia ślubna pani Izy...

Dom, w który włożyli tyle serca i pracy, prawdopodobnie trzeba będzie wyburzyć i zbudować od nowa, bo drewniane elementy konstrukcyjne dachu spłonęły niemal doszczętnie.

Potrzebują swojego kąta

Obok domu stoi letnia kuchnia, tam tymczasowo zamieszkali teściowie pani Izy. Ona z mężem nie mają się gdzie podziać.

- Nie chcemy tułać się po ludziach z małym dzieckiem. Chcemy jak najszybciej wynająć mieszkanie, by zacząć przygotowywać się do bycia rodzicami. Ale to trudne, bo niewielu chce wynająć lokum rodzinie z dzieckiem, ceny są bardzo wysokie, a my nawet nie mamy dokumentów - mówi pani Iza. - Chcemy dać naszemu dziecku jak najlepsze warunki.

Znajomi rodziny, znając ich położenie, założyli zbiórkę na portalu pomagam.pl pod hasłem„Pomóżmy odbudować szczęśliwy dom” - KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO ZBIÓRKI . Chcą pomóc rodzinie Wosztylów jak najszybciej stanąć na nogi. „Iza i jej mąż Karol to ciepła i spokojna młoda rodzina, która oczekuje narodzin swojego pierwszego dziecka. (...) Każdy kto solidaryzuje się z nimi w tych ciężkich chwilach i zechce pomóc zasługuje na nasze najszczersze, płynące z głębi serca podziękowania.Pomóżmy tym młodym ludziom odbudować szczęśliwy i bezpieczny dom” - czytamy na stronie zbiórki.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie