Puszcza Niepołomice - Radomiak Radom 1:1 (1:0)
Bramki: Roman Yakuba 4 - Gabriel Kobylak 66
Puszcza: 48. Oliwier Zych - 8. Piotr Mroziński, 22. Artur Crăciun, 27. Łukasz Sołowiej (46, 4. Tomasz Wojcinowicz), 3. Roman Yakuba - 23. Jordan Majchrzak (64, 5. Konrad Stępień), 70. Wojciech Hajda (81, 7. Thiago), 14. Jakub Serafin, 93. Bartłomiej Poczobut (65, 10. Hubert Tomalski), 6. Lee Jin-hyun - 25. Kamil Zapolnik.
Radomiak: 28. Gabriel Kobylak - 14. Damian Jakubik (46, 13. Jan Grzesik), 29. Raphael Rossi, 4. Luka Vušković, 33. Dawid Abramowicz - 7. Lisandro Semedo (88, 9. Leândro), 66. Bruno Jordão (75, 77. Chrístos Dónis), 8. Luizão, 27. Rafał Wolski (64, 20. Luís Machado), 70. Vágner Dias - 17. Leonardo Rocha (46, 22. Jardel).
Tak relacjonowaliśmy mecz Puszczy z Radomiakiem:
Trener Radomiaka Maciej Kędziorek, posiadał przed meczem ten komfort, że mógł wybrać skład z 25 dysponowanych do gry zawodników. W przeciwieństwie do meczu z Jagiellonią Białystok (było 0:2), szkoleniowiec dokonał dwóch zmian. Na dość pechowym stadionie Cracovii (tam Radomiak przegrał 6:0) i stracił dwóch zawodników – od początku wybiegli: Vagner Dias i Bruno Jordao.
Mecz rozpoczął się wręcz doskonale dla Puszczy. Podopieczni Tomasza Tułacza, słynący z bardzo dobrze wykonywanych stałych fragmentów gry zaskoczyli radomian w 4 minucie. Po wrzucie piłki z autu kiks Piotra Mrozińskiego w polu karnym okazał się szczęśliwy dla Romana Yakuba. Piłka trafia właśnie pod nogi obrońcy, a ten strzałem jej w róg wyprowadził Puszczę na prowadzenie. To trzeci gol obrońcy w sezonie.
Od tego momentu w zasadzie do końca 1. połowy bezrobotny pozostawał Gabriel Kobylak, za to dużo pracy miał Oliwier Zych. Młody golkiper Puszczy efektowna paradą wykazał się zwłaszcza pod koniec tej części, gdy strzelał z dystansu Dawid Abramowicz, a lecącą w okienko bramki piłkę z trudem na róg wypiąstkował Zych. - Nie możemy pozwalać sobie na takie błędy, zwłaszcza, że wiedzieliśmy doskonale o tym, jak Puszcza wykonuje te stałe fragmenty – mówił w przerwie niepocieszony Kobylak.
Jak się miało okazać, były bramkarz m.in., Puszczy, nie mógł przypuszczać, że zostanie zawodnikiem meczu.
Tymczasem tak się stało, ale od początku drugiej połowy Zieloni musieli sobie radzić bez Leonardo Rochy. Najpierw w starciu z Cracovią Brazylijczyk, po kilkudziesięciu sekundach opuścił mecz za czerwoną kartkę, a tym razem też na tym samym obiekcie, w 44 minucie został zniesiony z boiska na noszach i przewieziony do szpitala. Rocha doznał poważnej kontuzji stawu skokowego.
Mimo to, po przerwie lepiej prezentowali się Zieloni. Podopieczni trener Kędziorka, dążyli do wyrównania, ale wciąż byli nieskuteczni. Na domiar złego w 64 minucie boisko opuścił Dias, po tym, jak sędzia Tomasz Kwiatkowski ukarał go bezpośrednią czerwoną kartką. Wydawało się, że Zieloni stracą nie tylko dwóch piłkarzy, ale i punkty. Tak się, jednak nie stało, bo pomiędzy słupkami stał Kobylak. W 66 minucie bramkarz zdecydował się na potężny wykop piłki sprzed własnego pola karnego. Ta niesiona wiatrem skozłowała przed Zychem i wpadła do siatki! Jakby tego było mało, to Kobylak w drugiej minucie doliczonego czasu gry wybronił sytuację sam na sam z Thiago, oraz dobitkę Huberta Tomalskiego.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?