Anna Byzdra
Sezon na pisanki dla Anny Byzdry twa ...cały rok.
(fot. Łuksz Wójcik)
Anna Byzdra
Ma 30 lat. Pochodzi z Mszadli Starej w powiecie zwoleńskim. Od 10 lat mieszka w Radomiu. Z wykształcenia jest magistrem inżynierem ochrony środowiska. Pracuje obecnie w finansach. Pisanki wykonuje od kilkunastu lat, poza tym szydełkuje i tworzy haftowane obrazy.
Nazwanie jej pisanek arcydziełami nie będzie przesadą. Pięknie ozdobione wydmuszki można spotkać w domach, firmach i ekskluzywnych hotelach w całej Polsce. W czym tkwi ich sekret? W niepowtarzalnym wzornictwie? Kolorystyce? A może w sercu, które Anna Byzdra wkłada w wykonanie swoich dzieł…
- Zaczęło się od jajek barwionych w łupinach cebuli - wspomina z uśmiechem pani Anna. - To właśnie na nich próbowałam pierwszych wzorów i wydrapywałam je żyletką.
Z czasem autorka pisanek doszła do niesamowitej wprawy. Skąd czerpie pomysły na wzory? - Aaa, z głowy - śmieje się.
SEZON TRWA CAŁY ROK
Anna Byzdra codziennie poświęca pisankom pięć godzin. Uwielbia to zajęcie, które pochłania jej niemal cały wolny czas po pracy zawodowej. Czasami dają o sobie znać obolałe palce. Mimo tego, taka praca przynosi jej wiele radości, ale też wycisza ją i uspokaja.
- Wydrapuję pisanki nożykiem do cięcia papieru. Przygotowanie jednej wydmuszki z jaja kurzego zajmuje mi kilka godzin, a z jaja strusiego co najmniej dwa dni - mówi artystka.
Dla Anny Byzdry sezon na pisanki trwa cały rok. Nie byłaby w stanie przygotować takiej ilości, na jaką ma zapotrzebowanie tuż przed Wielkanocą. Przygotowuje swoje dzieła w różnych barwach, bo jak mówi, w modzie są różne kolory w zależności od sezonu.
W tym roku widać, że klienci tęsknią za wiosną, bo chętnie zamawiali żółte, zielone czy czerwone. - Ale był czas, że dużym powodzeniem cieszyły się czarne - mówi Anna Byzdra.
DLA PREZYDENTA POLSKI
Pisanki sprzedaje na popularnym portalu aukcyjnym. Jedną z bardzo okazałych i oryginalnych, bo wykonaną z jaja strusiego, zamówił pewien ksiądz. Okazało się, że był to znajomy pani prezes Grupy Trip, zarządzającej luksusowymi hotelami, między innymi w Zakopanem. Nie trzeba było czekać długo na zamówienie z ich strony.
Urzeczona pisanką pani Anny szefowa hoteli zamówiła ich pokaźną ilość. Stały się one prezentami dla gości hotelowych, którzy odpoczywali tam w czasie Świąt Wielkanocnych.
- Jedna z moich pisanek, z jaja strusiego, trafiła do byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego, również znajomego pani prezes - mówi Anna Byzdra i dodaje, że w ubiegłym tygodniu odezwała się do niej jedna z firm, która chciała zamówić 350 sztuk pisanek.
- Ale odmówiłam - mówi Anna. - To praca ręczna, nie jestem w stanie takiej ilości przygotować w tak krótkim czasie, kiedy mam bardzo dużo innych zamówień. Potrzebowałbym na to pół roku.
Te małe arcydzieła z wydmuszek gęsich jaj cieszą się ogromnym powodzeniem. Kto raz je zobaczył i kupił, zamawia ponownie dla siebie, rodzin, znajomych i ich znajomych...
(fot. Łukasz Wójcik)
PREZENT DLA MALUCHA
Firmy co raz częściej odzywają się do Anny. Instytucje finansowe zamawiają pisanki choćby dla swoich klientów VIP jako prezenty z okazji Świat Wielkanocnych. Nie brakuje też zamówień na pisanki z logo firmy czy datą urodzin.
Mówiąc o prezentach, nie sposób nie wspomnieć o pisankach z imieniem czy zdjęciem. - Są one świetnym prezentem dla malucha, zwłaszcza jeśli jest na nim wypisane jego imię czy widnieje na nim jego buźka - mówi Anna. - Dla dziewczynek oczywiście przygotowuje psianki w różowych kolorach, a dla chłopca w niebieskich.
DŁUGIE PRZYGOTOWANIA
Praca nad pisankami jest bardo pracochłonna. Wymyślenie wzoru nie kosztuje dużo, ale zadziwiające jest to jak artystka konsekwentnie prowadzi go dalej. Każdy powtarzający się element jest identyczny, wykonany z wielką precyzją. Pani Anna czasami robi swoje pisanki metodą decoupage`u. Polega ona na naklejaniu motywów wycinanych lub wyrywanych z serwetek lub z papieru. Wcześniej jajko jest malowane farbą akrylową na pożądany kolor.
Większość swoich dzieł artystka wykonuje jednak metodą wdrapywania, nieco zbliżoną do tradycji opolskiej, choć wzory na jajkach są w stu procentach autorskie. Zanim powstanie pisanka, trzeba się sporo napracować, zwłaszcza jeśli jest wykonywana z jaja strusiego.
- Najpierw trzeba zetrzeć papierem ściernym warstwę wierzchnią, potem zabarwić jajko na odpowiedni kolor. Dalej wydrapuję wzór, a na koniec lakieruję pisankę, aby ją utwardzić - wyjaśnia Anna Byzdra.
- Ta pisanka jest zrobiona metodą decoupage. Polega ona na naklejaniu motywów wycinanych lub wyrywanych z serwetek lub z papieru. Wcześniej jajko jest malowane farbą akrylową na pożądane kolory - opowiada Anna Byzdra.
(fot. Łukasz Wójcik)
ZNANE W CAŁEJ POLSCE
Tradycją stało się, że kto raz zobaczy pisankę artystki, zachwyca się nią bez reszty. Panią Annę można spotkać na rożnych kiermaszach. Bywa w Warszawie, Szydłowcu, Kazimierzu Dolnym i Radomiu. Jest zapraszana do szkół, gdzie prezentuje swoje umiejętności uczniom.
Co roku wysłała też jedną ze swoich pisanek ze strusiego jaja na aukcję charytatywną "Malowane nadzieją" do Łodzi. Organizuje ją Duszpasterstwo Osób Niepełnosprawnych, któremu przewodzi ksiądz Piotr Kosmala.
- Ten sam, który kiedyś kupił moją pisankę na aukcji internetowej - dodaje z uśmiechem Anna Byzdra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?