Rodzina z Szydłowca ma opał do nowego domu! Wszystko dzięki pomocy czytelnika

Grzegorz Kolke ma piątkę dzieci: Przemysława (20 lat), Dianę (18), Darię (13), Dawida (12) i Kajtka (10). Rodzina mieszka w pobliżu szydłowieckiego Zamku. Żona pana Grzegorza, Aneta, zmarła 30 kwietnia 2014 roku, cierpiała na dolegliwości układu pokarmowego. Miała zaledwie 39 lat.

Rodzina egzystowała jeszcze do niedawna w starym, drewnianym domu, w urągających warunkach. Schorowanemu ojcu pomogła mieszkanka Skarżyska-Kamiennej. To dzięki jej staraniom stacja radiowa RMF FM wybudowała, z pomocą sponsorów, dom dla szydłowian. Budynek liczy 90 metrów kwadratowych, w tym 74 m powierzchni użytkowej.

Dom został oddany 7 października. Posiada salon, łazienkę, kuchnię oraz cztery pokoje. Po starym mieszkaniu, z grzybem na ścianach i pozbawionym podłogi, pozostały już tylko niemiłe wspomnienia.

Czytelnik okazał serce

W listopadzie odwiedziliśmy rodzinę pana Grzegorza. Mężczyzna z dziećmi posiada nowy dom, ale nie brakuje im też problemów. Budynek trzeba ogrzewać. Większy zapas drewna opałowego do kominka to coś, o czym rodzina marzyła od kilku tygodni, właściwie od momentu zamieszkania w nowym domu.

Po naszym artykule, który ukazał się w „Relaksie” 27 listopada skontaktował się z nami czytelnik, mieszkaniec Radomia. Mężczyzna zaoferował, że przekaże potrzebującej rodzinie drewno. Sam chciał pozostać anonimowym.

Obiecał i słowa dotrzymał. Materiał opałowy dostarczył do Szydłowca w miniony piątek, w dwóch ratach. Pan Grzegorz najpierw zyskał około trzech metrów sześciennych brzozy.

Gdy odwiedziliśmy go około godziny 16, drewno to znajdowało się na podwórku. Dwie godziny później dotarł drugi, jeszcze większy transport drewna dębowego, grabowego, bukowego. W sumie w ciągu dnia rodzina wzbogaciła się o około dziesięć metrów materiału opałowego!

Odetchnęli z ulgą

- Drewno jest suche, nadaje się od razu do palenia w kominku. Jestem bardzo szczęśliwy, problem z opałem zimowym już nam się rozwiązał. Ostatnio zaopatrzyłem się w trzy metry sześcienne drewna w gminie Chlewiska. To jednak było zbyt mało, przed nami przecież cała zima. Teraz mogę już odetchnąć z ulgą. Bardzo dziękuję panu, który nam pomógł zdobyć drewno oraz „Echu Dnia”. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni - cieszył się w piątek pan Grzegorz.

Drewno jest suche, nadaje się od razu do palenia w kominku. Jestem bardzo szczęśliwy, problem z opałem zimowym już nam się rozwiązał.

Uśmiech ani na moment nie znikał z jego twarzy. Jeszcze nie do końca dowierzał w to co się stało. Planował, gdzie ułożyć drewno, które będzie służyło do ogrzewania nowego domu.

Kolke ma 50 lat, czeka na operację kręgosłupa. Obecnie na biodrach nosi specjalny usztywniający pas. Ze względu na stan zdrowia musiał zrezygnować z wcześniejszego zatrudnienia (układał kostkę brukową w Szydłowcu). Przed laty pracował jako murarz piecowy w nieistniejącej już Odlewni Żeliwa w Stąporkowie (województwo świętokrzyskie), z tamtej gminy pochodzi.

- Gdy byłem zdrów, ciężko było mi usiedzieć w domu. Zawsze szukałem pracy, jakiegoś zajęcia, nie bałem się żadnej roboty. Najważniejsze, aby teraz zdrowie nam dopisywało - mówił, żegnając się z nami w piątkowe popołudnie.

- Jeszcze raz dziękuję, bardzo dziękuję - powtarzał szczęśliwy ojciec.