W ostatnich dniach drużyna miała aż cztery kilkugodzinne wyprawy w wysokie Tatry.
- Jestem wykończony. W środę wyszliśmy w góry po godzinie 7. Zdobyliśmy najwyższy polski szczyt Rysy, a wróciliśmy do ośrodka o godzinie 21. W czwartek od razu poszliśmy na Kościelec (2155 m.n.p.m) - opowiadał nam wczoraj Marek Łukomski, drugi trener Rosy.
- Było bardzo ciężko, bo na Rysach dopadł nas deszcz ze śniegiem - mówi Piotr Ignatowicz, trener Rosy.
Mimo wycieńczenia, nikt nie narzeka, bo większość zawodników Rosy uwielbia wspinaczkę. Największymi fanami górskich wycieczek są w zespole trener Piotr Ignatowicz i prezes Robert Bartkiewicz. Obaj wcale nie muszą przygotowywać się do sezonu, ale trzeba przyznać, że kondycją nie ustępują zawodnikom.
Przed ubiegłymi sezonami koszykarze Rosy również zaczęli przygotowania do rozgrywek od pobytu w Białym Dunajcu. Pod względem wytrzymałościowym przynosiło to bardzo dobre efekty. W niedzielę drużyna pójdzie na wycieczkę na niższe partie gór, a wieczorem wsiądzie do autokaru powrotnego, który przywiezie ich do Radomia.
Zespół odpocznie jedynie w poniedziałek i wtorek, natomiast już w środę zamelduje się w Kozienicach, gdzie przez 10 dni odbywać się będzie typowo koszykarski obóz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?