Turów Zgorzelec - Rosa Radom 103:91 (33:24, 22:22, 26:22, 22:23)
Turów: Prince 25, Chyliński 14, Dylewicz 14, Wiśniewski 12, Jaramaz 11, Kulig 10, Taylor 9, Żigeranović 8, Nikolić 0, Stelmach 0, Karolak 0.
ROSA: Archibeque 20, Dłoniak 17, Witka 15, Lucious 12, Majewski 11, Adams 5, Łączyński 4, Zalewski 4, Kardaś 3
Po piątkowej, dotkliwej porażce, Rosa chciał zmazać plamę i przede wszystkim zagrać zdecydowanie lepiej. Mimo porażki wydaje się, że radomianom udało się sprawić korzystne wrażenie.
Niestety pierwsza kwarta zaważyła na dalszym przebiegu spotkania. Rosa co prawda wyszła na początku meczu na prowadzenie, ale już w kolejnych minutach Turów podobnie jak w piątek, zaczął trafiać niemal wszystko z dystynasu. Tylko w pierwszej kwarcie zgorzelczanie zdobyli 33 punkty. Na początku drugiej kwarty gospodarze osiągnęli nawet 18-punktową przewagę.
Na szczęście zespół Rosy nie poddał się i walczył do samego końca. Szkoda kilku strat, szkolnych błędów. Odrobili sporo punktów, a po "trójkach" Roberta Witki gospodarze prowadzili już tylko 52:46. Natomiast na przerwę miejscowi schodzili z 9-punktową przewagą.
Po przerwie Rosa próbowała nawiązać równorzędną walkę, ale Turów był drużyną lepszą. Radomianie przeprowadzili kilka fajnych, akcji, zagrali z zaangażowaniem, lecz musieli zejść z boiska pokonani. Momentami gra zespołu trenera Wojciecha Kamińskiego mogła się podobać.
Niespodzianki nie było, ale mimo to środowy mecz nr. 3 który ma być rozegrany w Radomiu, zapowiada się bardzo ciekawie. Początek spotkania o godz. 20.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?