Śmigus-dyngus u Radomskich Morsów
Tym razem nawet nie było obowiązkowej zazwyczaj rozgrzewki. Były za to wiaderka do polewania tych, co w wodzie i tych, co na pomoście albo na plaży. Było też więcej skoków do wody, pływania.
Sezon morsowania skończył się teoretycznie wraz z topieniem marzanny z okazji początku kalendarzowej wiosny, ale Radomskie Morsy wyznaczyły sobie spotkanie z okazji świąt i mokrego poniedziałku wielkanocnego.
W kolejnych tygodniach raczej nie będzie grupowych kąpieli w zalewie na Borkach. Woda jest wciąż zimna, ale cała idea morsowania opiera się na kąpielach wtedy, gdy jest naprawdę zimno i wegetacja roślin oraz organizmów w wodzie jest zatrzymana. Wtedy mamy do czynienia z najbardziej czystą wodą.
Poza tym morsom najwięcej frajdy sprawia różnica temperatur na korzyść wody, czyli wtedy gdy temperatura wody jest wyższa niż powietrza. O to będzie w kolejnych tygodniach i miesiącach coraz trudniej.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?