Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz nr 4 w fazie play off. Rosa Radom przegrała ze Stelmetem Zielona Góra. To już koniec sezonu!

SzS
Fragment czwartkowego pojedynku Rosy ze Stelmetem.
Fragment czwartkowego pojedynku Rosy ze Stelmetem. Sylwester Szymczak
W czwartek rozegrany został mecz nr 4 ćwierćfinału fazy play off, koszykarskiej ekstraklasy, w którym Rosa Radom grała z mistrzem Polski, Stelmetem Zielona Góra. Po bardzo nerwowej końcówce goście wygrali mecz i całą rywalizację 3:1. Rosa kończy tym samym sezon.

Rosa Radom - Stelmet Zielona Góra 83:93 (23:19. 15:18, 23:21, 22:35)

Rosa: Sokołowski 17, Zegzuła 16, AJ English 13, Auda 11, Zajcew 11, Piechowicz 9, Szymkiewicz 5, Fraser 1.

Stelmet: Savović 21, Dragicević 18, Gecevicius 14, Hrycaniuk 10, Florence 9, Koszarek 9, Zamojski 9, Matczak 3, Mokros 0.

To był dobry mecz w wykonaniu Rosy Radom, do połowy czwartej kwarty, gdy sędziowie skutecznie wybili z rytmu radomski zespół. Mimo, że drużyna zagrała osłabiona brakiem kontuzjowanego Ryana Harrowa.

W pierwszej piątce trener od początku postawił na Filipa Zegzułę. Ten przy stanie 1:5, dwukrotnie trafił z dystansu. Za chwilę English trafił z półdystansu, "trójkę" dorzucił Michał Sokołowski i po pięciu minutach radomski zespół prowadził 12:7. Gracze z Zielonej Góry popełnili kilka strat, a Rosa rozgrywała dobry fragment, po którym prowadziła 20:14.
Szybka i zacięta była druga kwarta. Rosa starała się utrzyma 5-6 punktową przewagę. Obie ekipy bardziej skupiły się na obronie.
W najważniejszym momencie tego sezonu przebudził się Marcin Piechowicz. Ostatnio nie błyszczał, nie zdobywał wielu punktów, ale w 18 minucie dwukrotnie trafił z dystansu, gdy drużyna potrzebowała tego wiatru (38:31). Niestety za chwilę Florence zdobył punkty po akcji 3+1. Na przerwie drużyny schodziły przy jednopunktowej przewadze gospodarzy.

Trzecią kwartę ponownie Zegzuła zaczął od trafienia z dystansu. "Trójkę" dołożył też Sokołowski. Nieźle też zaczął Filip Zegzuła. Jednak cały czas Stelmet skutecznie odpowiadał. Po niespełna pięciu minutach było 50:48. Za chwilę kapitalne kontry przeprowadziła Rosa po których przewaga urosła do 58:52. Trener Andrej Urlep musiał zareagować, wziął czas, aby Rosę wybić z rytmu. Przed ostatnią częścią tego pojedynku radomska drużyna miała trzy punkty więcej od mistrza Polski (61:58).

Na początku czwartej Gecevicius trafił z dystansu (61:63), ale za chwilę odpowiedział Patrik Auda. Trwała zaciekła walka o każdą piłkę, a wynik oscylował wokół remisu. Za moment wszystko się odmieniło po dziwnych sędziowskich decyzjach. Po nich rzuty wolne egzekwowali goście. Niespełna cztery minuty przed końcem było 70:77. Do tego trener Rosy Wojciech Kamiński został ukarany przewinieniem technicznym. Po tej akcji było już 70:81. Jeszcze z dystansu odpowiedział Daniel Szymkiewicz. W ostatnich sekundach Stelmet nie dał sobie już wydrzeć wygranej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie