Rosa Radom zagra ze Startem Lublin. To będzie niedziela Kima Adamsa

Niedziela będzie iście koszykarska w Radomiu. W całości pod banderą Rosy, a zwłaszcza pod znakiem Kima Adamsa, ulubieńca radomskich fanów basketu. Amerykanin pojawi się w niedzielę w Radomiu i spędzi tutaj koszykarską niedzielę. Wszak najpierw odbędzie się finałowy mecz RNBA, potem ekstraklasowa Rosa o godzinie 18 zmierzy się ze Startem Lublin, zaś o godz. 20.15 w hali Budowlanki rozpocznie się play off drugiej ligi, w którym rezerwy Rosy zagrają o awans na zaplecze ekstraklasy. Przeciwnikiem będzie Desco Pelplin.

Rosa nie może kalkulować

Koszykarzom Rosy Radom do zakończenia sezonu zasadniczego pozostało trzy mecze. Teoretycznie radomska drużyna ma szanse na trzecie miejsce, ale musi wygrać wszystkie mecze i liczyć na potknięcia Stali Ostrów, Stelmetu Zielona Góra i MKS Dąbrowy Górnicza. Bardziej realne wydaje się być miejsce piąte.

- Nie kalkulujemy, nie patrzymy na innych tylko gramy swoje. Dopiero potem zobaczymy, które miejsce uda się wywalczyć na koniec sezonu zasadniczego - zapowiada trener Rosy, Wojciech Kamiński.

Aktualnie Rosa zajmuje szóstą lokatę w tabeli z bilansem 17-12. Ma do rozegrania trzy mecze, w których ma sporą szansę na komplet zwycięstw. W niedzielę (godz. 18) u siebie „Smoki” zagrają ze Startem Lublin. Przyjezdni mocno się postawią bo zajmują dziewiątą lokatę (15-13) i walczą jeszcze o awansdo ósemki.

W środę 18 kwietnia o godz. 17.30, Rosa na wyjeździe zagra z Legią Warszawa. Stołeczny beniaminek zajmuje ostatnią lokatę w tabeli, ale trener Kamiński wielokrotnie już przestrzegał przed lekceważeniem Legii. Zespół ten w ostatnich tygodniach grał coraz lepiej. Najlepszym dowodem na to może być wysokie zwycięstwo Legii nad AZS Koszalin 103:63.

Jeśli Rosa wygra mecze ze Startem i Legią, zapewni sobie miejsce w szóstce, ale stanie przed szansą poprawienia tej lokaty. 22 kwietnia w ostatniej kolejce radomska drużyna u siebie zagra zAssseco Gdynia i ten mecz zaważy na tym z którego miejsca radomianie zaczną swoją przygodę w fazie play off.

Wszyscy gotowi do gry

Zespół w komplecie przygotowuje się do niedzielnego meczu, bo Rosa na potknięcie ze Startem nie może sobie pozwolić. Najważniejsze, że kontuzje wreszcie przestały trapić naszą drużynę.

- To jest końcówka sezonu, wszyscy wiedzą o co grają, więc nie trzeba jakiś specjalnych zabiegów, żeby z zespołu i poszczególnych graczy wydobywać jakieś dodatkowe pokłady energii. Rzeczywiście było trochę czasu na ułożone treningi, a podleczenie mikrourazów, ale drużyny znają się naprawdę dobrze, że najważniejsza może okazać się dyspozycja dnia. My oczywiście liczmy bardzo na wsparcie kibiców, myślę, że i obecność Kima dodatkowo wszystkich zmobilizuje. Czeka nas ciężki bój, mamy tego pełną świadomość - podkreśla główny trener Rosy, Wojciech Kamiński.

Kim tęskni za Radomiem

Kima Adams jest już w Radomiu. Przypomnijmy, że Amerykanin w poprzednim sezonie zakończył zawodową karierę. Przyjechał do Radomia, odwiedzić przyjaciół i drużynę. Czeka pracowita niedziela. Jako zawodnik wesprze on amatorską ekipę Rosy Radom w finałowym meczu Radomskiego Nurtu Basketu Amatorskiego, która o godz. 13.30 w hali Ekonomika przy ul. Wernera 22, zagra w finale z Kottransem Radom. Potem ulubieniec publiczności pojawi się w hali MOSiR, żeby wspierać swoich kolegów z zawodowego teamu ROSY w meczu ze Startem Lublin oraz ponownie spotkać się z publicznością.

- Po zakończeniu kariery koszykarskiej otworzyłem firmę zajmującą się sprzedażą nowych i używanych opon i trochę mechaniką samochodową, z pomocą taty, który ma własną firmę zajmującą się holowaniem i transportem. Pomagam też swojemu dobremu przyjacielowi w treningach basketu 11 latków i młodszych. Tęsknię za koszykówką, za Radomiem i za przyjaciółmi z Rosy Radom - powiedział dla oficjalnej strony Rosy, Kim Adams.