Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacyjna wygrana Rosy w Zielonej Górze. Bohater Michał Sokołowski!

SzS
Fragment meczu w Zielonej Górze
Fragment meczu w Zielonej Górze Mariusz Kapała / GL
Koszykarze Rosy Radom sprawili wielką niespodziankę i wygrali w Zielonej Górze ze Stelmetem, aktualnym mistrzem Polski. Gospodarze prowadzili różnicą siedmiu punktów jeszcze na 46 sekund przed końcem. Bohaterem spotkania okazał się Michał Sokołowski, który zdobył 11 punktów w ciągu jednej minuty.

Stelmet Zielona Góra - Rosa Radom 85:86 (24:27, 25:24, 20:15, 16:20)

Stelmet: Djurić 15 (2), Koszarek 12 (2), Kelati 12 (3), Dragićević 10, Moore 8, Zamojski 8 (2), Matczak 4, Hrycaniuk 4, Mokros 3 (1), Gruszecki 2.
Rosa: Sokołowski 17 (2), Witka 15 (3), Zajcew 14 (1), Harrow 11 (1), Zegzuła 11 (3), Zyskowski 8 (1), Jackson 7 (1), , Szymkiewicz 3 (1), Adams 0. Jeszke 0, Bojanowski 0.

Samo spotkanie mogło się podobać. Stelmet grał na wysokich obrotach, mimo, że bez względu na wynik, miał zagwarantowane drugie miejsce po sezonie zasadniczym.
Lepiej to spotkanie zaczęli gospodarze. Najpierw z dystansu trafił Djurisić, a za moment Thomas Kelati. Po trzech minutacjh Stelmet prowadził 9:2, ale radomska drużyna zerwała się do ataku. . Najpierw Robert Witka, a chwilę później Darnell Jackson trafili z dystansu i zrobiło się 12:8. Kapitan Witka po raz trzeci trafił z dystansu i gospodarze prowadzili już tylko 18:17. W kolejnej akcji dał się sfaulować i po rzutach osobistych dał radomskiej drużynie pierwsze prowadzenie. Dobrze przypomniał się zielonogórskiej publiczności Igor Zajcew, który też pod koniec pierwszej kwarty trafił "trójkę". Sporo było fauli z obu stron, ale też obie drużyny dobrze broniły pod koszem. Rzut z dystansu "leżał" radomskiej drużynie w tej pierwszej kwarcie, bo swoje dołożył też Michał Sokołowski i w sumie zdobyli ich 6/10
Druga kwarta zaczęła się od faulu technicznego Jarosława Mokrosa. Po tej akcje przewaga Rosy urosła do pięciu punktów. Gospodarze jednak szybko wyrównali, a za chwilę James Florence dał prowadzenie swojej drużynie. Ten rozgrywający kilka tygodni temu był na liście życzeń sztabu szkoleniowego radomskiej ekipy i była opcja sprowadzenia go do Rosy.
Swoją "trójkę" dorzucił też Filip Zegzuła, a wcześniej Ryan Harrow. A w odpowiedzi na trzy sekundy przed przerwą, z dystansu rzucił Kelati.
Trwała zaciekła walka punkt za punkt, a wynik był dość wysoki.

Na drugą połowę obie ekipy wyszły z nastawieniem, aby lepiej bronić na obwodzie. W 22 minucie był remis 53:53, ale kolejne dziesięć punktów zdobyli gospodarze. Zielonogórzanie lepiej zaczęli trzecią kwartę, którzy przestali trafiać z dystansu, ale za to więcej miejsca do rzutu szukali pod koszem.Wydawało się, że jest już "pozamiatane", ale Rosa się przebudziła.
Dobrą passę miejscowych przerwał dopiero Zajcew efektownym wsadem. Wreszcie Daniel Szymkiewicz i Filip Zegzuła zmniejszyli "trójkami" różnicę do czterech punktów, a Zajcew trafiając doprowadzić do wyniku 65:64.
Ostatnią kwartę Stelmet zaczynał prowadząc 69:66. Dwukrotnie z dystansu pudłował Szymkiewicz, a za chwilę złapał piąty faul. Stelmet prowadził 73:66 i dobrą zmianę dał w naszej drużynie Jarosław Zyskowski. To właśnie on rzutem zza linii 6,75 m dał Rosie kontakt (74:73). Po dobrych momentach, przyszły słabsze fragmenty gry "Smoków". Trzy minuty przed końcem po faulu technicznym Michała Sokołowskiego, gospodarze odskoczyli na pięć punktów. W ostatniej minucie kolejnych okazji nie wykorzystali Harrow i Zyskowski, a Jackson "osobistymi" dał jeszcze nadzieję. Armani Mooore na 46 sekund przed końcem dał prowadzenie 82:75. Sokołowski zdobył "trójkę", za moment był jeszcze faulowany przy rzucie z dystansu. Miał trzy rzuty wolne, a za faul techniczny Rosa otrzymała piłkę z boku (82:82). Fatalnie zachował się Armani Moore. W siedem sekund Sokołowski zdobył siedem punktów!
Harrow nie trafił, ale piłkę zebrał Jackson i Sokołowski spod kosza zdobył kolejne punkty. Na 19 sekund przed końcem Rosa wyszła na prowadzenie 84:82. Na 13 sekund przed końcem Kelati trafił z dystansu, a Sokołowski znowu trafił spod kosza. Swoją szansę miał jeszcze Łukasz Koszarek, ale nie trafił i Rosa odniosła sensacyjne zwycięstwo. Michał Sokołowski za świetny, wręcz bohaterski występ w ostatnich sekundach, utonął w objęciach kolegów.

Dzięki wygranej, Rosa zakończyła sezon zasadniczy na piątym miejscu i zagrają w play off z Polskim Cukrem Toruń. Pierwszy mecz w Toruniu już w czwartek oo godz. 17.30 w Toruniu

Wkrótce zdjęcia i wideo z meczu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie