Japończyk wsławił się w czwartek tym, że w drugiej połowie podyktował dla gospodarzy mocno wątpliwy rzut karny. Trzeba jednak zaznaczyć, że Nishimura należy do światowej czołówki i nieprzypadkowo otrzymał szansę poprowadzenia tego meczu.
Ciekawostką jest fakt, że japoński arbiter w sierpniu 2008 roku przebywał w regionie radomskim i prowadził mecze międzynarodowego turnieju Syrenki. Wówczas technicznym sędzią był Łukasz Śmietanka z Pionek.
- Prowadziliśmy finałowy mecz Syrenki, pomiędzy Węgrami, a Danią. Japończyk, to rewelacyjny i sympatyczny człowiek, który ma ogromnego pecha. Dał się nabrać Brazylijczykowi, Fredowi. My mamy to szczęście, że widzieliśmy wszystko na powtórkach. Nishimura podjął decyzję w ułamku sekundy. Fred popisał się aktorskim i wyuczonym upadkiem, który wyglądał bardzo naturalnie. Jest mi trochę żal Nishimury, bo przez ten jeden błąd prawdopodobnie zostanie odesłany do domu. To jest naprawdę dobry sędzia - mówi Łukasz Śmietanka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?