Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga. Wygrane Oskara i Energii, przegrana Promnej

Radość piłkarzy Oskara po strzeleniu drugiego gola.
Radość piłkarzy Oskara po strzeleniu drugiego gola. Włodzimierz Łyżwa
W meczach piątej kolejki czwartej ligi, Oskar Przysucha pokonał 2:1 GKS Drogowca Jedlińsk. Energia Kozienice wygrała 2:1 z MKS w Piasecznie. LKS Promna przegrał 1:5 z Pogonią Grodzisk Mazowiecki w Falęcicach.

Oskar Przysucha - GKS Drogowiec Jedlińsk 2:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Michał Kucharczyk 19 z rzutu karnego, 1:1 Przemysław Śliwiński 33, 2:1 Patryk Czarnota 54.

Oskar: Wnukowski - Nkwana, Moskwa, Zieliński, Michał Gil - Bartosiak (62’ Sapieja), Najdzik, Czarnota, Zagórski (90’+3 Paweł Kowalczyk), Patryk Gil (82’ Bartłomiej Włodarczyk) - Śliwiński.

GKS Drogowiec: Prasek - Tkaczyk, Maksym Kobylarczyk, Mortka, Rdzanek - Bojek, Bartosz Pełka, Bouchniba (82’ Kubryn), Kacper Michalski (55’ Prus) - Janiszewski, Kucharczyk.

Derby regionu radomskiego pomiędzy Oskarem a Drogowcem stały na słabym poziomie sportowym. Oskar wygrał, ale nie zachwycił w tym meczu. Liczą się jednak trzy punkty. Z kolei Drogowiec jak na beniaminka zagrał niezwykle ambitnie i nawet chyba nie zasłużył na porażkę.

Sporo winny za brak chociażby jednego punktu ponosi Piotr Prasek, bramkarz Jedlińska, który w 33 minucie podarował gola gospodarzom. Przy wybijani piłki nie trafił czysto w nią i stojący obok Przemysław Śliwiński, napastnik Oskara z takiego prezentu skorzystał i skierował piłkę do pustej bramki. Za kilka chwil kolejny błąd golkipera Drogowca o mało nie skończyłby się kolejną stratą gola. Tomasz Zagórski wrzucił piłkę z rzutu rożnego w pole karne. Piotr Prasek wyszedł z bramki i piąstkując piłkę i mało ona nie wpadła do siatki. Z linii bramkowej głową wybił ją jeden z obrońców Drogowca.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy klub z Jedlińska rozgląda się za nowym bramkarzem.

Nim padła bramka wyrównująca w tym meczu, to Drogowiec rządził na boisku. W 13 minucie strzał Kacpra Michalskiego z najwyższym trudem na rzut rożny sparował bramkarz Norbert Wnukowski.

W 19 minucie, goście mieli rzut wolny. Dariusz Mortka trafił piłką w rękę stojącego w murze Tomasza Zagórskiego. Sędzia podyktował za to rzut karny, który na gola zamienił Michał Kucharczyk. Po tej sytuacji zrobiło się bardzo nerwowo. Z tą decyzją arbitra nie mógł się pogodzić Bolesław Strzemiński, trener Oskara.

Szkoleniowiec miał jednak dużo racji. Decyzja mocno kontrowersyjna.

O losach meczu zadecydowały pierwsze minuty drugiej połowy. Oskar przycisnął i szybko strzelił gola. Po kombinacyjnym rozegraniu rzutu rożnego, Patryk Czarnota strzałem głową pokonał Piotra Praska. Ten sam futbolista miał jeszcze dwie okazje do podwyższenia wyniku.

Końcowe minuty meczu do ogromna determinacja Drogowca do strzelenia wyrównującego gola. Okazje były, ale nic nie chciało wpaść do siatki.

Mecz mógł i powinien zamknąć w jego ostatnich fragmentach, Przemysław Śliwiński, który przegrał pojedynek sm na sam z Piotrem Praskiem.

Oskar zagrał bez Afrykańczyka Luciano Matsoso, który ma kłopoty z pachwiną i jego przerwa w grze potrwa kilka tygodni.

MKS Piaseczno - Energia Kozienice 1:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Roman Skowroński 46, 0:2 Bartłomiej Zawadzki 64, 1:2 Dominik Witkowski 67.

Energia: Piaseczny - Wasilewski, Janiszewski, Wójcik, Kalinka - Kołodziejczyk (82 Midziołek), Michalski, Skowroński (82 Ciupiński), Zawadzki (76 Sobolewski) - Fusiek, Osiak (72 Czerwiński)

Bardzo cenne zwycięstwo na trudnym terenie osiągnęła Energia Kozienice. W pierwszej połowie to gospodarze byli lepsi, mieli swoje okazje, ale gole nie padły. Już w pierwszych sekundach drugiej połowy ekipa trenera Grzegorza Seremaka zadała mocny cios. Zawadzki uderzał lekko z prawej strony pola karnego, a Wąszewski odbił piłkę tak, że ta trafiła pod nogi kończącego akcję Skowrońskiego, który wślizgiem skierował ją do siatki.

W 64 minucie po uderzeniu Zawadzkiego, było już 0:2. Wykorzystał od dośrokowanie Kołodziejczyka i trafił do siatki.

Energia oddał trochę pole gry i chwilę potem gospdoarze zdobyli kontaktową bramkę. W ostatnim kwadransie było trochę nerwów, bo to zawodnicy z Piaseczna mieli swoje okazje, aby wyrównać, ale kozienicka Energia szczęśliwie dowiozła korzystny wynik do samego końca.

LKS Promna - Pogoń Grodzisk Mazowiecki 1:5 (0:5)

Bramki: 0:1 Kamil Kamiński 11, 0:2 Kamiński 19, 0:3 Michał Strzałkowski 23, 0:4 Strzałkowski 29, 0:5 Mateusz Baranowski 45, 1:5 Damian Stencelewicz 48.

Promna: Domański - Oparcik, Dubina, Jaśkiewicz (20 Machalski), Kulej, Barzyński (86 Skowroński), Trzaska, Stencelewicz, Lesisz (82 Wielgus), Miałkowski (56 Wydra), Nowocień.

O pierwszej połowie tego meczu nie ma za bardzo co pisać. Gospodarze dostali straszny łomot i z pięcioma golami schodzili do szatni. W szatni Promnej było w przerwie bardzo cicho. Na dodatek po 20 minutach gry boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Adrian Jaśkiewicz.

Sporo dobrego można napisać jednak o grze podopiecznych trenera Marcina Sikorskiego w drugiej połowie. Piłkarze z Promnej ambitnie zaczęli i już w 48 minucie po zagraniu piłki z rzutu rożnego przez Daniela Barzyńskiego - Damian Stencelewicz strzałem głową pokonał bramkarza Pogoni.

Za kilka chwil Daniel Barzyński skierował piłkę do bramki gości, ale arbiter dopatrzył się fauly naszego zawodnika i gola nie uznał. Nie minęło kilka minut i ponownie Daniel Barzyński mógł strzelić gola. Piłka po jego uderezeniu o centymetry minęła słupek bramki Pogoni. W zespole zadebiutował nowy gracz, Krzysztof Wydra z Wisły II Kraków, ale się nie wyróżnił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie