Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Cerrad Czarni - Espadon: Postrzeliliśmy zwierza zamiast go dobić

Michał Nowak
Michał Nowak
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom zgarnęli trzy punkty w starciu z Espadonem Szczecin.
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom zgarnęli trzy punkty w starciu z Espadonem Szczecin. Tadeusz Klocek
Cerrad Czarni mogli wygrać u siebie z Espadonem Szczecin w trzech setach, ale podali rękę rywalowi. Mecz zakończył się jednak wynikiem 3:1 i radomianie zgarnęli komplet punktów. Prezentujemy pomeczowe wypowiedzi.

Dwa sety pod kontrolą, problem w trzecim

W pierwszych dwóch partiach radomianie kontrolowali przebieg meczu i ich wygrane w setach numer jeden i dwa nie były zagrożone. Wydawało się, że pojedynek zakończy się w trzech partiach. Cerrad Czarni prowadzili nawet 14:10 w trzeciej odsłonie. Goście jednak zwęszyli okazję, aby zwyciężyć w tej partii, a miejscowi wręcz podali im rękę, gdy szczecinie byli na łopatkach. Espadon wygrał na przewagi i przedłużył spotkanie.

- Postrzeliliśmy zwierza zamiast go dobić, daliśmy mu się trochę rozbujać. Zrobiliśmy kilka głupich błędów - powiedział Robert Prygiel, trener Cerradu Czarnych.

W czwartym secie jednak, po niemrawym początku, radomianie wrócili do dobrej gry i kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i wygrali do 19 i w całym meczu 3:1 zgarniając komplet punktów.

- Spotkały się dwie drużyny, które zwycięstwa potrzebowały jak tlenu. Dwa pierwsze sety dosyć fajne z naszej strony, oba pod naszą pełną kontrolą. W trzeciej partii Espadon zaczął lepiej grać. To zespół złożony z bardzo doświadczonych zawodników i nie mogliśmy liczyć na to, że oni się tu położą i poproszą o jak najniższy wymiar kary. Zaczęli po prostu grać, więc stwarzali nam problemy, przez co przegraliśmy nerwową końcówkę trzeciego seta, ale w czwartym wróciliśmy do troszkę lepszej gry i wygraliśmy mecz za trzy punkty - zaznaczył Wojciech Żaliński, kapitan Cerradu Czarnych.

Trzy punkty najważniejsze

- Cieszą trzy zdobyte punkty, to największy pozytyw tego spotkania. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Espadon to zespół bardzo doświadczony, tam połowa składu gra dłużej w siatkówkę niż część naszej drużyny w ogóle żyje. Wiemy, że u nich też jest nerwowo, że przyjechali zdeterminowani. Budżet mają większy od nas. Cieszę się bardzo, że wygraliśmy, bo to zwycięstwo jest nam potrzebne. Obciążenie psychiczne było bardzo duże, wiedzieliśmy, że ten mecz trzeba wygrać - dodał szkoleniowiec.

Radomianie w meczu z Espadonem popsuli aż 20 zagrywek, z czego aż sześciokrotnie uczynił to Bartłomiej Bołądź.

- Nie był to mój dzień na zagrywce. Było ryzyko, ale nie było dobrych serwisów. Mam nadzieję, że już w kolejnym meczu ten element poprawię. Najważniejsze jednak, że zdobyliśmy trzy punkty i wreszcie się odblokowaliśmy. Szkoda trzeciego seta, bo ten mecz mógł zakończyć się szybciej - skomentował atakujący.

Cerrad Czarni przełamali serię czterech przegranych z rzędu - Wiadomo, że po zwycięstwie jest trochę więcej pewności siebie, ale musimy już zapomnieć o tym spotkaniu i dalej mocno pracować na treningach - dodał Bołądź.

- Czuć było wokół drużyny i klubu głód zwycięstwa. Czuliśmy, że wszyscy potrzebują tej wygranej, a na najbardziej my. Duży kamień na pewno spadł nam z serca, tym bardziej jak spojrzymy jak przebiegał ten mecz, że wcale nie był taki łatwy. Wreszcie uśmiechnięci możemy wrócić do domów - powiedział Wojciech Żaliński.

Rywal doświadczony

Espadon to bardzo doświadczony zespół, który w swoich szeregach ma zawodników z wieloletnim stażem w ekstraklasie. Wśród nich jest Dawid Murek, wielokrotny reprezentant Polski.

- W tej hali zawsze był fajny klimat, wielokrotnie tutaj grałem, mam fajne wspomnienia . Patrząc na mecz, to ubolewamy, że nie ułożył się po naszej myśli. Myślę, że Radom też walczył o to, ab się odbić, bo nie mieli dobrych statystyk jeśli chodzi o wygrane. Gratulacje za zwycięstwo. Może nie zagrali jakoś rewelacyjnie, ale my za bardzo również się nie przeciwstawiliśmy. Będziemy szukać punktów w kolejnych pojedynkach - powiedział po meczu.

Szczecinianie na boisku wygrali zaledwie dwa sety, ponadto otrzymali walkower za pojedynek z PGE Skrą Bełchatów.

- Mamy doświadczoną drużynę, patrząc na nazwiska i przeszłość w ekstraklasie to wydaje się to bardzo ciekawy zespół. Kalendarz też nam nie sprzyja, bo na początek dostaliśmy drużyny z czołówki i ciężko się odbudować jeśli dostaje się w łeb mecz po meczu. Liczymy jednak, że niedługo nadejdzie przełamanie - zaznaczył Dawid Murek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie