Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przełamanie Cerradu Czarnych! Trzy punkty w starciu z Espadonem Szczecin

Michał Nowak
Michał Nowak
Cerrad Czarni Radom pokonali u siebie Espandon Szczecin 3:1.
Cerrad Czarni Radom pokonali u siebie Espandon Szczecin 3:1. Tadeusz Klocek
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom w meczu 7. kolejki PlusLigi wygrali we własnej hali z Espadonem Szczecin 3:1.

Cerrad Czarni Radom - Espadon Szczecin 3:1 (25:20, 25:20, 27:29, 25:19)
Cerrad Czarni: Kędzierski 1, Bołądź 16, Żaliński 17, Fornal 15, Kohut 12, Smith 11, Watten (libero) oraz Wiese, Urbanowicz, Ziobrowski.
Espadon: Petković 1, Milushev 4, Ruciak 6, Wika 10, Perłowski 12, Zajder 8, Mihułka (libero) oraz Sladecek 2, Kluth 15, Wołosz, Cedzyński 2.
Sędziowali: Katarzyna Sokół i Sławomir Gołąbek.
MVP meczu: Tomasz Fornal (Cerrad Czarni).

Radomianie szybko osiągnęli kilka punktów przewagi już na początku seta otwarcia, choć dwa pierwsze "oczka" w tym meczu szczecinianie zdobyli skutecznymi blokami. W kolejnych minutach to radomianie kontrolowali grę. Michał Kędzierski, rozgrywający Cerradu Czarnych często decydował się na grę środkiem, dzięki czemu szansę ataku mieli Emanuel Kohut i David Smith. Po autowym zbiciu Łukasza Perłowskiego było 11:6 i trener Milan Simojlović poprosił o czas dla swojego zespołu. Tuż po przerwie co prawda szczecinianie zmniejszyli nieco stratę (12:11), ale kilka chwil później, po dobrej serii zagrywek Wojciecha Żalińskiego, który między innymi dwukrotnie trafił Michała Ruciaka, wrócili do wysokiego prowadzenia (16:11). Gospodarze nie dali sobie wyrwać wysokiej przewagi i ostatecznie zwyciężyli po autowym ataku gości 25:20.

Cerrad Czarni poszli za ciosem i świetnie rozpoczęli drugą odsłonę. Po błędzie w ataku Danaiła Milusheva było już 4:0. Szybko zareagował trener Simojlovic prosząc o przerwę. To jednak na niewiele się zdało. Na skrzydle nie pomylił się Żaliński (8:3), a chwilę później z drugiej linii skutecznie atakował Fornal (12:6). Po bloku na Bartłomieju Kluthie Cerrad Czarni prowadzili już 20:12 i wydawało się, że bez problemów zwyciężą w drugiej partii. Niestety, w ich szeregi wkradła się niemoc i szczecinianie zmniejszyli stratę do trzech punktów (20:17) po autowym ataku Bołądzia. W końcówce jednak radomianie przełamali złą serię i ostatecznie wygrali do 20 po błędzie Ruciaka.

Espadon po dziesięciominutowej przerwie próbował poderwać się do walki w tym spotkani i chociaż po ataku Kohuta było już 6:3, to goście doprowadzili do remisu po punktowym serwisie Perłowskiego (9:9). Po błędzie Cedzyńskiego było 14:10, ale chwilę później szczecinianie znów odrobili straty (14:14). Goście ewidentnie zwęszyli okazję, aby zwyciężyć w tej odsłonie, a miejscowi wręcz podali im rękę, gdy oni byli na łopatkach.

Blok na Fornalu i autowy atak Żalińskiego dały przyjezdnym trzy "oczka" przewagi (17:20). Radomianie jednak nie składali broni, zatrzymany został Kluth i znów był remis (21:21). W ostatniej fazie tej odsłony emocji nie zabrakło. Espadon miał piłki setowe, Cerrad Czarni piłki meczowe, ale ostatecznie to przyjezdni zwyciężyli po bloku na Żalińskim.

Podopieczni trenera Simojlovicia złapali wiatr w żagle po zwycięstwie w secie numer trzy. Po punktowym serwisie Michala Sladecka prowadzili dwoma "oczkami" (4:6). Nie trwało to jednak zbyt długo. Atak Żalińskiego dał radomianom dziewiąty punkt (9:8). W kolejnych minutach Cerrad Czarni wyraźnie poprawili dyspozycję, dzięki czemu przejęli inicjatywę i kontrolowali przebieg seta. Po błędzie Ruciaka i kolejnym punkcie Bołądzia było już 19:11 i stało się jasne, że gospodarze tego meczu przegrać już nie mogą. Spotkanie zakończył skutecznym atakiem po bloku Fornal i radomianie zgarnęli komplet punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie