Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana siatkarzy Cerradu Czarnych Radom w Katowicach

Michał Nowak
Michał Nowak
Szymon Wykrota / archiwum
W meczu 13. kolejki siatkarskiej PlusLigi Cerrad Czarni Radom wygrali na wyjeździe z GKS Katowice 3:0.

GKS Katowice - Cerrad Czarni Radom 0:3 (23:25, 19:25, 27:29)
GKS: Falaschi, Butryn 9, Kapelus 13, Sobański 7, Kalembka 5, Krulicki 8, Stańczak (libero) oraz Błoński, Pietraszko.
Cerrad Czarni: Kędzierski 5, Bołądź 14, Żaliński 10, Fornal 5, Kohut 11, Smith 10, Watten (libero) oraz Ostrowski, Wiese 3.
Sędziowie: Waldemar Kobienia i Paweł Ignatowicz
MVP meczu: Michał Kędzierski (Cerrad Czarni)

Cerrad Czarni meczem z GKS w Katowicach rozpoczęli maraton sześciu wyjazdowych pojedynków z rzędu.

Pierwsze akcje nie układały się po myśli podopiecznych trenera Roberta Prygla. Gospodarze prowadzili 3:0 po bloku Serhiya Kapelusa na Wojciechu Zalińskim, a chwilę później było 7:3 po ataku Rafała Sobańskiego. Z biegiem czasu jednak gra Cerradu Czarnych była coraz lepsza. As serwisowy Davida Smitha dał remis 11:11, a kilka chwil później po skutecznym bloku, radomianie wyszli na trzypunktowe prowadzenie (16:19). W końcówce żaden z zespołów nie zamierzał odpuszczać. As serwisowy Tomasza Kalembki dał kolejny w tym mecuz remis (23:23). Dwie kolejne akcje należały jednak do siatkarzy z Radomia. Najpierw kiwał Kędzierski, a potem skuteczny blok zapewnił gościom zwycięstwo w odsłonie otwarcia.

Niemal od początku drugiego seta inicjatywa należała do zespołu Cerradu Czarnych. Radomianie z każdą kolejną akcją grali coraz pewniej i powiększali przewagę. Bo ataku Bartłomieja Bołądzia było 4:6, a już kilka chwil później, po kolejnej udanej akcji tego zawodnika, było 11:16. Katowiczanie próbowali jeszcze się poderwać do walki i odrabiania strat, ale nie byli w stanie przeciwstawić się rozpędzonej drużynie z Radomia. Partię skutecznym atakiem zakończył kapitan Wojciech Żaliński.

Trzeci set był najbardziej wyrównany spośród wszystkich rozegranych w sobotnie popołudnie. Żaden z zespołów nie był w stanie osiągnąć wyższego niż dwupunktowego prowadzenia. Ten stan utrzymywał się do samego końca. Po ataku Wojciecha Żalińskeigo radomianie mieli piłkę meczową, ale jej nie wykorzystali. Chwilę później setballa mieli rywale. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali podopieczni trenera Roberta Prygla, którzy po skutecznych akcjach Bołądzia i Żalińskiego zakończyli mecz zwycięstwem 3:0, dzięki czemu dopisali do ligowej tabeli kolejne trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie