Cerrad Czarni Radom - Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (18:25, 21:25, 25:22, 25:22, 13:15)
Cerrad Czarni: Kampa, Bołądź, Grobelny, Szalpuk, Ostrowski, Pliński, Majstorović (libero) oraz Żaliński, Szczurek, La Cavera, Kowalski (libero)
Lotos Trefl: Falaschi, Troy, Schwarz, Hebda, Grzyb, Gawryszewski, Gacek (libero) oraz Mika, Stępień, Ratajczak
MVP meczu: Sebastian Schwarz (Lotos Trefl)
Sędziowie: Marek Lagierski, Piotr Król.
Pojedynek w kwadracie dla rezerwowych rozpoczął Wojciech Żaliński, który w minionym tygodniu na jednym z treningów nabawił się urazu palca. W trakcie meczu przyjmujący pojawił się na placu gry tylko na moment.
Niemoc Bołądzia
Początkowych fragmentów piątkowego spotkania do udanych na pewno nie może zaliczyć Bartłomiej Bołądź. Atakujący Cerradu Czarnych nie mógł przebić się przez ścianę rywali i tylko na początku seta został trzykrotnie zablokowany. Lotos Trefl szybko zbudował wyraźną przewagę. Po udanym ataku Miłosza Hebdy było już 3:10. Radomianie nie potrafili złapać swojego rytmu gry, a inicjatywa cały czas należała do rywali. Co prawda w pewnym momencie „wojskowym” udało się zmniejszyć stratę do trzech oczek (17:21), ale końcówka należała do rywali.
Nieco lepiej Cerrad Czarni rozpoczęli drugą odsłonę. Przed pierwszą przerwą techniczną gra była wyrównana. Po asie serwisowym Daniela Plińskiego było 6:4, ale gdańszczanie błyskawicznie wyszli na prowadzenie (6:8), a w kolejnych minutach utrzymywali przewagę. Cerrad Czarni podjęli walkę i po bloku Michała Ostrowskiego było 14:15. Niestety, chwilę później podopieczni trenera Andrei Anastasiego wrócili do dużej przewagi (16:22). Seta zakończył skuteczny atak Sebastiana Schwarza.
Wrócili do gry
Trener Raul Lozano rozpoczął trzecią partię z ZackiemLa Caverą w roli atakującego. Gra Cerradu Czarnych wreszcie ruszyła. Radomianie złapali swój rytm i toczyli wyrównaną walkę z zespołem Lotosu Trefla. Kluczowy dla losów tej odsłony był fragment po drugiej przerwie technicznej. To wtedy Cerrad Czarni zbudowali przewagę, dobrze czytali grę Murphy’ego Troya, dzięki czemu zdobywali punkty blokiem. Ostatecznie po plasie Igora Grobelnego „wojskowi” wygrali trzecią partię.
Radomianie poszli za ciosem. Chociaż po kilku minutach gry w czwartej partii, kiedy gdańszczanie prowadzili już nawet pięcioma punktami (8:13) wydawać by się mogło, że nic złego im się już przytrafić nie może. Cerrad Czarni pokazali jednak ambicję i wolę walki. Po ataku La Cavery wyrównali (18:18), a końcówkę rozstrzygnęli na swoją korzyść po autowym serwisie Troya.
Emocje do końca
Gdańszczanie na początku tie-breaka wypracowali sobie trzy "oczka" przewagi. Po ataku Wojciecha Grzyba było 4:7. To prowadzenie Lotos Trefl utrzymywał praktycznie do końca. Podopieczni trenera Raula Lozano jednak walczyli do samego końca. Obrońcy trofeum mieli trzy piłki meczowe (11:14), ale wygrali dopiero wykorzystując trzecią, po ataku Damiana Schulza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?