Krajowa Unia Producentów Soków negocjowała ze Związkiem Sadowników RP wysokość stawek za przyjęcie na skupy owoców. Nie chce się jednak zgodzić na propozycję płacenia sadownikom minimum 30 groszy za jeden kilogram jabłek przemysłowych.
- Tyle płaci się sadownikom na Węgrzech - mówi Leszek Przybytniak, szef grójeckiego oddziału Związku Sadowników RP. - Jeśli im się tyle płaci, to dlaczego nie nam? Nadal domagamy się podwyższenia stawek.
BEZ ZGODY NA CENĘ MINIMALNĄ
Krajowa Unia Producentów Soków zgodziła się na wspólne monitorowanie, razem ze Związkiem Sadowników RP, cen w skupach owoców oraz, by sadownicy indywidualnie mogli przywozić owoce w ilości ponad 5 ton bezpośrednio do przetwórni. Mieliby za to otrzymywać cenę nie mniejszą jak w skupie u pośredników.
- Niestety, nie zgodziła się jednak na cenę minimalną 30 groszy za jeden kilogram i całe negocjacje nic do tej pory nie dały - dodał nasz rozmówca.
MNIEJ BLOKAD
W czwartek mija trzeci tydzień protestu producentów owoców, którzy blokują zakłady przetwórcze. Pikiety odbywają się już jednak przed ośmioma, a nie jak do tej pory 14 przetwórniami w kraju.
- To dlatego, że Holding Hortex zgodził się płacić 35 groszy za jeden kilogram jabłek przemysłowych - poinformował Leszek Przybytniak.
Sadownicy blokują zakłady przetwórcze nie wpuszczając i nie wypuszczając samochodów z owocami. Nie godzą się na oferowaną przez prowadzących skupy cenę 15 groszy za jeden kilogram jabłek przemysłowych. Chcą, żeby minimalna kwota wynosiła 35-38 groszy za kilogram. To, ich zdaniem, jest kwota pozwalająca pokryć koszty produkcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?