MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Radomiu jest pierwsza liga!

Sławomir MONIK
Piotr Bartnik, trener AZS Politechnika Radomska.
Piotr Bartnik, trener AZS Politechnika Radomska. Piotr Mazur
Łukasz Majewski, obok Kardasia najskuteczniejszy koszykarz AZS
Łukasz Majewski, obok Kardasia najskuteczniejszy koszykarz AZS Piotr Mazur

Łukasz Majewski, obok Kardasia najskuteczniejszy koszykarz AZS
(fot. Piotr Mazur)

Zespół AZS Politechniki Radomskiej awansował do I ligi koszykarzy. W sobotę podopieczni trenera Piotra Bartnika po raz drugi w Rudzie Śląskiej pokonali tamtejszą Pogoń!

Piotr Kardaś.
Piotr Kardaś. Piotr Mazur

Piotr Kardaś.
(fot. Piotr Mazur)

Pogoń Ruda Śląska - AZS POLITECHNIKA RADOMSKA 90:92 (18:24, 24:21, 25:23, 23:24).

Pogoń: Celiński 23 (6x3), Donigiewicz 16 (1x3), Paszowski 14 (2x3), Morawiec 14 (2x3), Stolarek 10, Pustelnik 8, Kuczera 3 (1x3), Janus 2, Norotek 0.

AZS: Majewski 29 (3x3), Kardaś 26 (1x3), Plutka 16, Kogut 8 (2x3), Wolczyk 8, Wall 5 (1x3), Pawlak 0.

Sędziowali: S. Moszakowski i P. Białas. Widzów - 500.

Po przegranej w środę na własnym parkiecie faworytem potyczki była bezsprzecznie Pogoń. Tym bardziej że z powodu kontuzji nie mógł zagrać dobrze spisujący się w ostatnich meczach Michał Wołoszyn. Tymczasem "akademicy" sprawili sympatykom koszykówki w Radomiu ogromną i jakże miłą niespodziankę.

Podobnie jak przed tygodniem w Rudzie Śląskiej i w minioną środę w Radomiu, trzeci mecz barażowy o I ligę miał bardzo emocjonujący przebieg. Jeszcze w 36 minucie gry gospodarze prowadzili siedmioma punktami. Na dwadzieścia trzy sekundy przed końcową syreną był już remis 90:90. W tym momencie za faul na Piotrze Plutce sędziowie podyktowali rzuty osobiste. Poszkodowany trafił obydwa. W ostatnich sekundach podopieczni trenera Bartnika nie dali już sobie wydrzeć prowadzenia. Choć końcówka była bardzo zacięta, a koszykarze Pogoni za wszelką cenę chcieli doprowadzić do remisu. Po meczu radości nie było końca. Michał Wolczyk, Piotr Kardaś i pozostali koszykarze jeszcze długo nie mogli uwierzyć w to, co się stało. - Co my zrobiliśmy, co my zrobiliśmy? Zastanawiali się jeszcze dobrych kilka minut później gracze.

Drugi akord sobotniego meczu miał już miejsce w Radomiu. Koszykarze do rodzinnego miasta powrócili o godz. 2 w nocy. Mimo później pory przed nową halą Politechniki Radomskiej przy ul. Chrobrego czekał na nich Janusz Janik, prezes firmy "Brat Met", która zabezpieczała koszykarzom najpilniejsze wydatki. - Przyznam szczerze, po meczu w Radomiu nie dawałem im wielu szans. Chłopcy udowodnili jednak, że mają charakter. Cieszę się, to największy sukces w historii radomskiego basketu - podkreśla szczęśliwy sponsor. Nie zabrało też grona najwierniejszych kibiców. - W Radomiu jest pierwsza liga, w Radomiu jest pierwsza liga - radosną nowinę zebranym obwieścił Paweł Pawlak. - AZS, AZS, AZS, AZS... - mocnym basem wtórował mu Daniel Wall. W tym samym momencie strzeliły korki od szampana, a Janik i Bartnik wpadli sobie w objęcie. Radością z sukcesu dzieliły się też sympatie graczy. - Co prawda jeszcze nie mogę uwierzyć w to, co się stało, ale chcę podkreślić, że nawet przez moment nie zwątpiłam w chłopaków. Oni są wspaniali - cieszyła się Ewelina, dziewczyna Michała Wolczyka. Skrzydłowy AZS, podobnie jak jego koledzy, tonął w strugach szampana.

Po meczu powiedzieli:
Piotr Bartnik, trener AZS Politechnika Radomska:
- Przed dwoma laty, gdy awansowaliśmy do II ligi nie brak było opinii, że było to tylko efektem reformy. Teraz udowodniliśmy, że nie było w tym nic z przypadku. Drużyna stanowi monolit, chłopcy są żądni sukcesu, co stanowi chyba jej największy atut.

Łukasz Majewski, obok Kardasia najskuteczniejszy koszykarz AZS: - Jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Zrobiliśmy coś, co było praktycznie niemożliwe. Dosłownie z niczego udało nam się osiągnąć wielki sukces. Mam nadzieję, że zostanie to dostrzeżone w Radomiu. My udźwignęliśmy ciężar, jaki na nas spoczywał. Teraz kolej na innych.

Piotr Kardaś: - I liga to wyzwanie
- Osiągnęliście coś, co wydawało się nieosiągalne.

- Kiedy przed trzema laty wróciłem do Radomia z pierwszoligowej wówczas Resovii, jeden z dziennikarzy pytał: - Człowieku coś ty najlepszego zrobił? Dzisiaj z czystym sumieniem mogę mu odpowiedzieć, że wróciłem po to, żeby grać w I lidze.

* Sukces z wywalczonego awansu jest bezsprzeczny. Już dzisiaj trzeba sobie jednak zadać pytanie. Jaka będzie przyszłość tej drużyny? Przydałyby się wzmocnienia.

- Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Drużyna potrzebuje choćby drugiego równorzędnego rozgrywającego. Kolejny sezon sam nie będę miał sił ciągnąć tego wózka.

* Ale nie jest tajemnicą, że w klubie nie ma pieniędzy na wiele podstawowych spraw?

- My zrobiliśmy to, co do nas należało. Wywalczyliśmy awans w sportowej walce. Mam nadzieję, że w ślad za tym pójdą pewne działania. Mówiąc wprost, prezesi, działacze AZS i sponsorzy zatroszczą się o to, by coś w tym względzie zmienić. Jeżeli nie, będzie bardzo przykro...

* Brzmi to jak zapowiedź rozstania?

- Zawsze podkreślałem, że chcę grać w tej drużynie. Jestem radomianinem, ale I liga to już potężne wyzwanie i na czysto amatorskich zasadach nie da się funkcjonować. Nie chcę nikogo obrażać, ale nie ma co jej porównywać do piłki ręcznej czy nawet siatkówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie