Koncert w Muzeum w Warce. Królowały "Cztery pory roku"

- Poprzez muzykę, postanowiliśmy przenieść naszych gości z czasów baroku i XVIII wieku, do lat 60 XX wieku, do USA i do Buenos Aires. Z czasów Kazimierza Pułaskiego do okresu powstawania naszego muzeum w latach 60 - tych Kazimierz Pułaski podczas konfederacji barskiej walczył na terenie Podola, Wołynia i Ukrainy. Orkiestra Obwodu Chmielnickiego z Ukrainy, swoim koncertem, symbolicznie przypomniała nam o losach emigrantów takich jak patron muzeum, którego los rzucił z Polski, przez działania konfederackie na Ukrainie, potem Niemcy, Turcję, Francję do Ameryki – mówi Iwona Stefaniak, dyrektor Muzeum imienia Kazimierza Pułaskiego w Warce.

Koncert podzielono na dwie części. W pierwszej goście mieli okazję usłyszeć jeden z najpopularniejszych utworów wszechczasów „Cztery pory roku” Antonio Vivaldiego, a w drugiej - „Cztery pory roku” Astora Piazzolli.

Vivaldi stworzył ten niezwykły utwór w Mantui i wydał w Amsterdamie w 1725. Słyszymy w nim pochwałę życia i radość. Widzimy piękne krajobrazy, polowania, burze i letnie nawałnice, kolor jesiennych liści, spokój zimy i śnieżycę.
- Utwór zachwyca i trudno oprzeć się emocjom jakie towarzyszą podczas słuchania kompozycji tego wybitnego muzyka – komentowali słuchacze.

240 lat po Vivaldim – Astor Piazzolla, w latach 1964-70 XX wieku skomponował ponownie „Cztery pory roku”, wzorując się na Vivaldim. Piazzolla nawiązywał w swoich kompozycjach do baroku, ale stworzył w dwudziestym wieku jedne z najpiękniejszych tang na świecie.

- Niezwykle ciekawe jest zestawienie tych dwóch utworów. Piazzolla w swoim dziele przekazuje atmosferę życia w Buenos Aires. To muzyka tłocznych uliczek, kawiarenek i życia towarzyskiego, z którego wyłania się tango – mówili miłośnicy twórczości Astora Piazzolla.

Orkiestra spisała się znakomicie. Okazała się grupą profesjonalnych muzyków, którzy z wielką precyzją, ekspresją i bardzo dobrymi interpretacjami wykonali koncert.