Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekonstrukcje historyczne w Stanisławicach

/jp/
Scena potyczki Niemców z oddziałem partyzanckim Batalionów Chłopskich.
Scena potyczki Niemców z oddziałem partyzanckim Batalionów Chłopskich.
W Stanisławicach w powiecie kozienickim odbyły się w niedzielę uroczystości związane z masowym wywozem mieszkańców tej miejscowości na roboty przymusowe do Niemiec. Z tej okazji przygotowano barwne rekonstrukcje historyczne przypominające o zdarzeniach sprzed 70 lat.
Historyczny pokaz ściągnął do Stanisławic wielu Radomian; na zdjęciu członkowie radomskiego klubu rowerowego Orkan w towarzystwie pasjonata z Pionek
Historyczny pokaz ściągnął do Stanisławic wielu Radomian; na zdjęciu członkowie radomskiego klubu rowerowego Orkan w towarzystwie pasjonata z Pionek Romana Rakoczego, wystrojonego w mundur oficera hitlerowskiej formacji SD.

Historyczny pokaz ściągnął do Stanisławic wielu Radomian; na zdjęciu członkowie radomskiego klubu rowerowego Orkan w towarzystwie pasjonata z Pionek Romana Rakoczego, wystrojonego w mundur oficera hitlerowskiej formacji SD.

Uroczystości rozpoczęła w Kościele Parafialnym imienia Świętego Stanisława msza święta ku czci poległych, zaginionych i zamordowanych i maltretowanych mieszkańców Stanisławic w okresie II wojny światowej.
Po nabożeństwie przy kościele parafialnym odbyło się odsłonięcie i poświęcenie pomnika. Na granitowym kamieniu zamontowano tablicę przypominającą nazwiska osób poległych i zaginionych we wrześniu 1939 roku oraz zamordowanych w obozie zagłady w Gross-Rosen, a także osób więzionych w obozach jenieckich oraz maltretowanych w czasie przymusowych robót w Polsce i Niemczech.

WALKA I MARTYROLOGIA

Głównym punktem rocznicowych obchodów była rekonstrukcja historyczna. W roli aktorów spektaklu wystąpili rekonstruktorzy historyczni z Kozienic oraz Pionek, ale też mieszkańcy Stanisławic i Nowej Wsi, głównie strażacy - ochotnicy. Zaprezentowano scenę potyczki w Stanisławicach oddziału partyzanckiego Batalionów Chłopskich "Bilofa" z Żandarmerią Niemiecką. W scenie finałowej odtworzono okoliczności zemsty Niemców - otoczenia wsi przez żandarmerię niemiecką, spędzenia mieszkańców na plac szkolny i wywózkę do Niemiec.

Pokazano też w poszczególnych inscenizacjach całą wojenną historię wsi rozpoczynającą się od wejścia do tej miejscowości we wrześniu 1939 roku Niemców konwojujących polskich jeńców. Dodatkowym atrakcyjnym punktem programu był pokaz kawaleryjski 22. Pułku Ułanów Podkarpackich.

Były też wystawy i konkursy, piknik żołnierski z grochówką, występy artystyczne i biesiada przy ognisku.

WARTO BYŁO

- To jest już trzecia taka inscenizacja w Stanisławicach. Sam pomysł chodził za mną od 15 lat. Jedni nam kibicowali, inni mocno przeszkadzali, ale cieszę się, że wreszcie się udało. Mnóstwo ludzi oglądający żywą historię tej miejscowości to chyba najlepszy dowód, że warto było - powiedział Witold Adamski, współorganizator uroczystości jubileuszowych i pokazów.

Widzem rekonstrukcji historycznej był 88 - letni Tadeusz Wołos, uczestnik wydarzeń przed 70 laty. - Wszystko pamiętam z tamtych lat, każdy obraz, każde ważniejsze słowo. Trochę inaczej to wyglądało niż na pokazach, bo konwojowali nas nie Niemcy, ale Ukraińcy - mówi Tadeusz Wołos.

70 lat temu udało mu się przekupić ukraińskiego konwojenta bimbrem i uciec z konwoju zmierzającego na stację kolejową w Garbatce - Letnisko, skąd ludzi wywożono do Niemiec - na roboty przymusowe, bądź do obozu koncentracyjnego Gross - Rosen. - Przekupienie strażnika i ucieczka to był dopiero początek koszmaru, bo trzeba było się chować przed Niemcami - w obórce, przypadkowych miejscach - mówi Tadeusz Wołos.

REKONSTRUKTORZY, KAWALERZYŚCI, ROWERZYŚCI

Oficera hitlerowskiej formacji SD odgrywał Roman Rakoczy, na co dzień pracownik pionkowskiej zbrojeniówki. Od 5 lat zajmuję się rekonstrukcjami historycznymi. - Cieszę się, że dość okazyjnie udało mi się kupić bardzo wierną replikę munduru ss-mana. To bardzo fajne, że propaguje się taką formę upamiętnienia zdarzeń sprzed lat, szkoda, że rekonstrukcji jest trochę mniej niż w ostatnich latach, ale to jest pewnie kwestia braku finansów w samorządach. Rekonstrukcje kosztują, choćby transport sprzętu, albo jego wypożyczanie - powiedział Roman Rakoczy. W rekonstrukcji w Stanisławicach mógł teoretycznie wydawać rozkazy szeregowcowi z Wehrmachtu, którym był..komendant policji z Gniewoszowa Jarosław Szczypiór.

- Takie rekonstrukcje historyczne są ciekawą lekcją historii dla wszystkich. My potrafiliśmy to połączyć z rekreacją. Zabieramy na rajdy zmierzające do miejsc, gdzie organizowane są takie pokazy także młodzież. Łączymy przyjemne z pożytecznym - powiedział Edmund Ziętek, członek klubu rowerowego Orkan z Radomia, który to klub zorganizował ponad 100 - kilometrowy rajd po Puszczy Kozienickiej z miejscem postoju właśnie w trakcie rekonstrukcji historycznej w Stanisławicach.

W pokazach historycznych wzięli udział rekonstruktorzy z Kozienic i Pionek, ale też mieszkańcy Stanisławic i Nowej Wsi.
W pokazach historycznych wzięli udział rekonstruktorzy z Kozienic i Pionek, ale też mieszkańcy Stanisławic i Nowej Wsi.

W pokazach historycznych wzięli udział rekonstruktorzy z Kozienic i Pionek, ale też mieszkańcy Stanisławic i Nowej Wsi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie