Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie z Garbatki Letnisko przekazali dary powodzianom

Anna GOGUŁA
Elżbieta Duda razem ze swoimi uczniami Amandą Bielec i Piotrem Dymińskim zawiozła zebrane dary powodzianom.
Elżbieta Duda razem ze swoimi uczniami Amandą Bielec i Piotrem Dymińskim zawiozła zebrane dary powodzianom. archiwum prywatne
Kiedy zobaczyli, jaka krzywda spotkała mieszkańców terenów dotkniętych powodzią, nie zastanawiali się długo. Zorganizowali zbiórkę darów. W ubiegłym tygodniu zawieźli do Wilkowa otrzymane od mieszkańców artykuły.

Akcja Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych z Garbatki zakończyła się 16 czerwca. Zbiórkę podsumowała Komisja do Spraw Powodzi, powołana przez dyrektora szkoły.

- Dary zbieraliśmy w niemal wszystkich sklepach na terenie gminy Garbatka Letnisko. Zbiórka prowadzona była również w Zakładzie Karnym w Żytkowicach i w pobliskim zakładzie Nowopol - opowiada Elżbieta Duda, współorganizatorka zbiórki.

ZBIERALI DARY I PIENIĄDZE

Dary zbierano na rzecz poszkodowanych w powodzi z gminy Wilków.

- Mieszkańcy dosyć chętnie przynosili rzeczy dla powodzian. Przekazywali żywność pakowaną z dłuższym terminem ważności, a także środki czystości. Ciężko jest oszacować wartość tych rzeczy, ale wydaje nam się, że może to być warte nawet dwa tysiące złotych. Oprócz tego zebraliśmy też 1661,16 złotych. Pieniądze te zostały wpłacone na konto gminy Wilków.

BRAKUJE ŻYWNOŚCI

Transport z darami trafił do Rogowa. - Jest tam sztab, który zarządza wszystkimi darami. To, co tam zobaczyliśmy przekroczyło nasze wyobrażenie. W trzech wojskowych namiotach mieszkańcy wyszukiwali odzieży dla siebie i swoich bliskich - wspomina wizytę w Rogowie Elżbieat Duda. - Na miejscu oczekiwał na nas dyrektor szkoły w Rogowie. Pierwsze pytanie, jakie nam zadał dotyczyło konserw. Pytał, czy jakieś przywieźliśmy, bo ludzie byli głodni i nie było im co dać na śniadanie.

WIDOK JAK PO BOMBIE

- To, co pokazują w telewizji, w żaden sposób nie odzwierciedla rzeczywistości. Część wsi wygląda jak po wybuchu bomby. Jest tam straszny smród. Ludzie mieszkają na strychach, często tuż pod blachą dachu, bez okien. Wszystkim brakuje wody - wspomina Elżbieta Duda. - Większość straciła też uprawy, czyli cały dorobek. Mieszkańcy gminy tłoczyli się przy samochodzie, którym zawieźliśmy dary. Większość miała wzrok pusty, jakby nieobecny. Pomimo wielu otaczających osób panował dziwny rodzaj ciszy, przerywany jedynie warkotem silników samochodowych. Do samego Wilkowa nie da się dojechać. Chociaż woda już opadła, samochody toną w błocie.

SĄ WDZIĘCZNI ZA POMOC

Młodzież, która brała udział w zbiórce, nie żałuje nawet jednej przepracowanej chwili.

- Byliśmy zaskoczeni tym, co zastaliśmy na miejscu - opowiadają Amanda Bielec i Piotr Dymiński, uczniowie, którzy uczestniczyli w zbiórce. - Po powrocie opowiedzieliśmy pozostałym o tym, co tam widzieliśmy. Wiemy jedno, zrobiliśmy wszystko, aby uzbierać jak najwięcej, chociaż to zbyt mało, aby pomóc wszystkim. W imieniu powodzian dziękujemy wszystkim ofiarodawcom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie