Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Wierzbicy i proces Kewina K. Czy oskarżony doznał wstrząśnienia mózgu?

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
- Nie ma żadnych dowodów, aby oskarżony miał doznać wstrząśnienia mózgu - twierdzi mecenas Paweł Sidowski (na pierwszym planie), reprezentujący rodziny ofiar wypadku.
- Nie ma żadnych dowodów, aby oskarżony miał doznać wstrząśnienia mózgu - twierdzi mecenas Paweł Sidowski (na pierwszym planie), reprezentujący rodziny ofiar wypadku. Piotr Stańczak
Co się stało ze stacyjką mercedesa oraz czy oskarżony Kewin K. mógł doznać wstrząsu mózgu? Te pytania znów zdominowały kolejne posiedzenie sądu w sprawie tragicznego wypadku w Wierzbicy.

O jego spowodowanie oskarżony jest 20-letni Kewin K., mieszkaniec Rudy Małej w gminie Kowala. To on - według oskarżycieli - miał kierował mercedesem AMG i uderzyć w tył mazdy, którą podróżowały cztery osoby, trzy zginęły.

Potrzebny biegły neurolog?

Proces przed Sądem Rejonowym w Szydłowcu zaczął się równo rok po wypadku, w sierpniu 2017 roku. Do tej pory przesłuchano już wszystkich świadków.

Obrońcy oskarżonego Kewina K. - Włodzimierz Rożdżyński-Stańczak oraz Piotr Wojcieszek mają uwagi co do niektórych opinii biegłych. Od kilku tygodni próbują przekonać sąd do tego, aby ten powołał biegłego neurologa. Ów lekarz miałby odpowiedzieć na pytanie, czy w momencie wypadku, po uderzeniu głową w szybę samochodu Kewin K. mógł doznać wstrząśnienia mózgu, czy miałoby to ewentualny wpływ na jego późniejsze zachowanie.

Obaj mecenasi twierdzą, że opinie biegłych psychiatrów oraz patamorfologa nie wystarczą do wyjaśnienia sprawy. Innego zdania jest prokuratura oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych (rodzin ofiar wypadku), mecenas Paweł Sidowski. Skarżące strony twierdzą bowiem, że wnioski obrońców Kewina nie wniosą niczego nowego do wyjaśnienia sprawy, natomiast zmierzają jedynie do przedłużenia procesu. - Nie ma żadnych dowodów na to, aby oskarżony miał doznać urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu - mówił Sidowski.

- Nie musiał mieć żadnych obrażeń zewnętrznych, natomiast uraz po uderzeniu głową w szybę, przy takiej prędkości samochodu i tak mógł spowodować wstrząśnienie mózgu. Jest to wiedza specjalistyczna, której nie posiada psychiatra, lecz neurolog - oceniał Włodzimierz Rożdżyński-Stańczak.

Co się stało ze stacyjką?

Obrońcy oskarżonego twierdzą, że gdyby mieli dostęp do materiałów już w czasie śledztwa, wtedy wcześniej składaliby wnioski. - Nie dążymy do przedłużenia procesu, tylko wyjaśnienia wszystkich okoliczności wypadku - tłumaczyli.

- Dostęp do akt macie państwo co najmniej od sierpnia ubiegłego roku - zwrócił się do mecenasów sędzia Jarosław Żurowski. - Niektóre wnioski można wysuwać dopiero po wysłuchaniu opinii biegłych - odpowiadał Rożdżyński-Stańczak.

W czwartek sąd wezwał biegłego Krzysztofa Fokta z Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu, który sprawdzał mercedesa po wypadku w Wierzbicy. Przyznał, że ze względu na uszkodzenia mechaniczne nie uruchamiał pojazdu, dodał natomiast, że samochód w momencie prowadzenia czynności posiadał stacyjkę. Na brak takowej wskazywał natomiast podczas poprzedniej rozprawy inny biegły Sławomir Olszowski, który sprawdzał mercedesa już po tym, jak policja przekazała auto rodzinie oskarżonego. Co się stało ze stacyjką? O wyjaśnienie tej zagadki także wnioskowali adwokaci Kewina, ale sąd nie uznał tego za zasadne. Kolejna rozprawa w Szydłowcu odbędzie się 19 kwietnia.

Zobacz też: Wypadek w Wierzbicy. Trwa proces Kewina K. Biegły wyjaśnia, co się stało ze stacyjką mercedesa. Obrońcy chcą badań oskarżonego u neurologa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie