Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z tymi kobietami lepiej nie zadzierać

/JaW/
W kursie samoobrony w Pionkach uczestniczyło osiemnaście kobiet. Zajęcia prowadził Marcin Grzywacz z Radomskiej Szkoły Wing Tsun Kung Fu.
W kursie samoobrony w Pionkach uczestniczyło osiemnaście kobiet. Zajęcia prowadził Marcin Grzywacz z Radomskiej Szkoły Wing Tsun Kung Fu. Jakub Wojtaszewski
Przez dwa tygodnie ferii osiemnaście pań z Pionek brało udział w kursie samoobrony.

- Na początku mąż nie dowierzał, że będę chodziła na te zajęcia. Potem był szok. Dla mnie to coś nowego, poszerzenie wiedzy. Na pewno zdobyłam więcej pewności siebie - mówi pani Małgorzata, jedna z uczestniczek kursu.
Bezpłatny dwutygodniowy kurs samoobrony to wspólny pomysł Jacka Turskiego zastępcy komendanta policji w Pionkach oraz byłego policjanta, Marcina Grzywacza. Zajęcia odbywały się przez dwa tygodnie ferii zimowych w sali gimnastycznej Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5.

TEORIA I PRAKTYKA

Na zajęcia uczęszczało w sumie osiemnaście kobiet w różnym wieku. Panie uczyły się nie tylko wybranych technik samoobrony. Były również zajęcia z teorii prawa, na których omawiano przekroczenie granic obrony koniecznej. Kursantki dowiedziały się wiele o psychologii napadu, jak wzywać pomocy i przede wszystkim jak napadu starać się unikać.
- Najważniejsze to zachować zimną krew i prawidłowo ocenić sytuację - radzi prowadzący kurs sifu Marcin Grzywacz z Radomskiej Szkoły Wing Tsun Kung Fu.

SZOK DLA NAPASTNIKA

Kurs samoobrony składał się z sześciu zajęć po półtorej godziny. To była pierwsza tego rodzaju inicjatywa w Pionkach.
- To miało pokazać coś nowego i otworzyć na takie pomysły. Panie były zaangażowane w zajęcia. Najważniejsze, że takie ćwiczenia są dobre dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Jeżeli będzie zapotrzebowanie, to możemy takie kursy organizować w przyszłości - przyznaje Marcin Grzywacz.

Swojego zadowolenia z zajęć i zdobytej wiedzy nie ukrywały również uczestniczki kursu. Dla nich było to przede wszystkim nowe doświadczenie i nabranie większej pewności siebie.

- Już wcześniej chciałam chodzić na takie zajęcia. Teraz znam przynajmniej kilka chwytów, które mogą napastnika zszokować. Szkoda, że wiele osób nie wie, na czym to tak naprawdę polega. Zdarzyło się, że raz była ze mną 11-letnia córka i też jej się to spodobała - dodaje pani Małgorzata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie