Początki polskiej przedsiębiorczości na wystawie "Prywaciarze" w Goździe w powiecie radomskim

Przygotowana przez Akademię Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości Fundacja dr Bogusława Federa wystawa "Prywaciarze - początki polskiej mikro przedsiębiorczości" debiutowała w Senacie RP, a od poniedziałku gości w Gminnej Bibliotece Publicznej w Goździe, która razem z Urzędem Gminy współorganizowała przedsięwzięcie. Pojawiły się tam się fotografie rzemieślników ze swoimi wyrobami, kupców na tle małych sklepów i straganów, również plansze z informacjami o wydawanych przez władze PRL przepisach i tajnych instrukcjach dotyczących zwalczania "prywaciarzy i efektach takich działań.

Ale pojawiło się także wiele eksponatów, które można było nie tylko oglądać, ale też dosłownie dotykać. Ogromnym zainteresowaniem uczestniczącej w wernisażu młodzieży z gimnazjum w Kuczkach cieszyły się chociażby telefony z tarczami obrotowymi, maszyna do pisania, zdumienie budziły stare syfony i autosyfony na naboje. Pytano o matrycę do produkcji landrynek, pocztówki dźwiękowe, urządzenie do nabijania wkładów długopisowych, tranzystorowe radio. Szczególne zaciekawienie wśród starszych uczestników wernisażu wywoływała mosiężna maszynka na parę do robienia trwałej ondulacji z zakładu fryzjerskiego. Z brzytwą i ręczną maszynką do strzyżenia nie było już takich problemów.

Testowi wiedzy na temat lat PRL poddany został Paweł Dziewit, wójt gminy Gózd, on też bezbłędnie odpowiedział, że widniejąca na kopii tablicy rejestracyjnej w z lat 50-tych XX wieku nazwa Stalinogród dotyczyła Katowic.
"Smakowanie" PRL odbywało się również za sprawą pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Goździe, które przygotowały chleb ze smalcem, ogórkami, kiełbasy oraz pyszne ciasta. I choć w pobliżu były kartki żywnościowe , to jak oświadczono - tego dnia one nie obowiązywały.