Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nożownik z Radomia. Ciężki stan jednej z ofiar nożownika, a sam sprawca miał być leczony psychiatrycznie

Sok
Sklep i stacja paliw na placu Dworcowym w Radomiu wczoraj była nieczynna. Zamiast rozbitych drzwi, przez które furiat przejechał samochodem na drugą stronę, została wstawiona tymczasowa ścianka. W środku trwało porządkowanie sklepu.
Sklep i stacja paliw na placu Dworcowym w Radomiu wczoraj była nieczynna. Zamiast rozbitych drzwi, przez które furiat przejechał samochodem na drugą stronę, została wstawiona tymczasowa ścianka. W środku trwało porządkowanie sklepu. Tadeusz Klocek
Trwa wyjaśnianie tragicznych, nocnych zajść w Radomiu, jakie miały miejsce 20 czerwca. Prokuratura czeka na sekcję zwłok sprawcy, który zmarł podczas zatrzymania. Nadal w szpitalu przebywają ofiary ataku nożownika, a jego rodzina pisze o jego chorobie psychicznej i rzekomej odmowie leczenia.

Nie mijają emocje związane z ciągiem tragicznych, nocnych zajść w Radomiu. Nam udało się porozmawiać z rodziną jednego z zaatakowanych mężczyzn w centrum miasta.

- Mąż akurat wchodził w nocy do klatki schodowej, gdy ten człowiek wyskoczył z ciemności do niego z dwoma długimi nożami w ręku i ryknął do męża: „gdzie jest moje dziecko”. A potem ciął nożem w czoło. Mąż zasłonił się dłonią, wtedy ten szaleniec ciął ponownie. Przeciął palec, dźgnął w nogę. Mąż wyrwał się z trudem i krwawiąc dobiegł do mieszkania - opowiada nam żona jednego z rannych.

CZYTAJ KONIECZNIE :

Pościg, włamania, ciosy nożem i śmierć mężczyzny w Radomiu.

Horror w Radomiu. Pościg ulicami miasta, włamania do mieszka...

Napastnik ruszył wtedy w stronę innego mieszkania i tam poranił dotkliwie 75-letniego lokatora. Przeszedł on już operację. Jak wczoraj się dowiedzieliśmy, jego stan jest ciężki, ale stabilny.

Rozmówcy dodają, że sprawca pomylił domy i adresy, bo rzekomo miał poszukiwać w nocy matki swojego dziecka.

Po ataku w centrum Radomia sprawca ruszył potem samochodem, rozbijając przystanek na ulicy Poniatowskiego i niszcząc sklep przy stacji paliw na placu Dworcowym. Policjanci dopadli mężczyznę na ulicy Wiejskiej i wówczas sprawca zasłabł podczas zatrzymania i zmarł.

- Nadal czekamy na sekcję zwłok mężczyzny. Zostanie ona przeprowadzona w Warszawie i chcemy, by została wykonana jak najszybciej, być może będzie to jutro - powiedziała prokurator Beata Galas, rzecznik prasowy - Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Tymczasem do naszej redakcji dotarło pismo „Członków rodziny zmarłego”. Piszą oni, że szukali pomocy dla mężczyzny w szpitalu w Krychnowicach. „Niestety pomimo próśb rodziny,(...) lekarz dyżurny oświadczył, że nie widzi żadnych podstaw do zatrzymania pacjenta”.

Oto pełna treść nadesłanego listu

Oświadczenie dla mediów

Odnosząc się do zamieszczanych w mediach informacji dotyczących wydarzeń mających miejsce w nocy z dnia 19 na 20 czerwca br., z udziałem członka naszej rodziny pragniemy poinformować co następuje:
1. Przed tragicznymi wydarzeniami w miejscach wyszczególnionych przez Policję i media osoba nazwana przez was szaleńcem itp., była obciążona od wielu lat chorobą psychiczną. Pozostawała od kilku lat pod stałą opieką lekarzy specjalistów Szpitala Psychiatrycznego w Krychnowicach gdzie była kilkukrotnie hospitalizowana. Tragicznego dnia nastąpił kolejny nawrót choroby co spowodowało natychmiastową reakcję rodziny. Wezwane zostało Pogotowie i Policja po czym chory został przewieziony do szpitala w Krychnowicach. Niestety pomimo próśb rodziny, która szczegółowo opisywała irracjonalne i agresywne zachowanie mające swoje odzwierciedlenie w teraźniejszości jak i w przeszłości, znane doskonale personelowi tej placówki służby zdrowia, lekarz dyżurny oświadczył, że nie widzi żadnych podstaw do zatrzymania pacjenta na oddziale psychiatrycznym. Tym samym odmówił udzielenia mu pomocy.
2. U chorego następowała systematyczna eskalacja negatywnych zachowań wobec najbliższego otoczenia. W pewnej chwili oddalił się z miejsca zamieszkania udając się w nieznanym kierunku. Rodzinie nie udało się zlokalizować pobytu chorego, a w chwili powzięcia wiadomości o tym miejscu ponownie została powiadomiona Policja i Pogotowie.
3. W nawiązaniu do podanych informacji przez rzecznika Prokuratury Okręgowej w Radomiu o rzekomym ataku epilepsji podczas zatrzymania oświadczamy kategorycznie, Iż zmarły nigdy nie chorował na padaczkę charakteryzującą się objawami epilepsji.
Ponadto tak Policja jak i Prokuratura została poinformowana o chorobie psychicznej zmarłego i nie udzieleniu mu pomocy przez Szpital Psychiatryczny w Krychnowicach, tym samym dziwi fakt, nie podania tej informacji do publicznej wiadomości, podczas oświadczenia rzecznika prasowego Prokuratury do mediów.
4. W świetle przytoczonych faktów zamieszczone informacje medialne uważamy za krzywdzące i daleko odbiegające od prawdy.
Członkowie rodziny zmarłego

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie