Opinia lekarzy mówi o zmianach chorobowych układu krążenia i odoskrzelowym zapaleniu płuc. Zarzuty postawiono dwóm ochroniarzom dotyczą bezpośredniego narażenia życia bądź zdrowia zmarłego mężczyzny.
- Te zarzuty są wciąż aktualne. Wynik sekcji zwłok nie zmienia sytuacji podejrzanych, którym postawiono zarzuty. Sekcja wykazała jedynie, że nie było udziału osób trzecich w tym zdarzeniu, czyli, że mężczyzny nikt nie zabił. Zmarł on z przyczyn chorobowych - mówi Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Czytaj koniecznie: Bulwersująca śmierć w Radomiu. Nowe fakty w sprawie zgonu bezdomnego, sankcje dla ochroniarzy
Dodała, że w śledztwie obecnie będzie sprawdzany wątek diagnostyki medycznej mężczyzny, która miała być przeprowadzona w szpitalu. - Będziemy się starali ustalić czy podjęto odpowiednie działania medyczne, czy były zalecone jakieś badania, czy to było zgodne z wiedzą medyczną - mówi Małgorzata Chrabąszcz.
Przypomnijmy zdarzenie miało miejsce 19 września. Martwego 64-letniego mężczyznę znaleziono na dziedzińcu szpitala. Jak ustalili śledczy, bezdomny mężczyzna był wcześniej dowieziony do szpitala karetką pogotowia i oczekiwał tam na badania diagnostyczne. Do szpitala przywiozła go karetka około godziny 6 rano, a po godzinie 9 znaleziono go martwego niedaleko szpitala. Z izby przyjęć wywieźli go wózkiem inwalidzkim dwaj szpitalni ochroniarze.
Zdaniem prokuratury pracownicy ochrony pozostawili go bez opieki, leżącego na ziemi, a z uwagi na stan wychudzenia i osłabienia organizmu oraz niską temperaturę powietrza, narazili go tym samym na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Po przesłuchaniu i złożeniu obszernych wyjaśnień obaj ochroniarze zostali zwolnieni do domu. Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Ustalono też, że zmarły mężczyzna był już 24 razy dowożony karetką pogotowia do szpitali. Wielokrotnie okazywało się, że sam uciekał z oddziału, zanim lekarze zdążyli udzielić mu jakiejkolwiek pomocy. Pacjent wychodził na przykład po wstępnych oględzinach lekarskich. Z ustaleń wynika, że nie zachodziły jakiekolwiek okoliczności uzasadniające interwencję ochroniarzy, co zdarza się niekiedy, gdy pacjent na przykład zachowuje się dość agresywnie.
Zobacz też: Śmierć w Radomiu. Ochroniarze szpitala już na wolności
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?