Radom. Zawierucha zniszczyła kilkadziesiąt grobów. Wiatr połamał drzewa na cmentarzu

- Gdy przyszłam na grób mojej rodziny, to się przeraziłam, bo na płycie leżało wiele drobnych, połamanych gałęzi. Na szczęście sam grób i krzyż nie były uszkodzone - opowiada radomianka, którą spotkaliśmy na cmentarzu.

Niektóre stare drzewa rosnące na cmentarzu nie wytrzymały naporu wiatru i przewróciły się. Gorzej, że upadające drzewa i potężne konary jednak zniszczyły wiele nagrobków.

- Doliczyliśmy się, że na cmentarzu zostało powalonych pięć drzew, a z kilkunastu innych drzew zostały odłamane duże konary. To były najpoważniejsze zniszczenia, bo poza nimi wiatr strącił już tylko małe gałęzie. Sama nawałnica, jaka przeszła we wtorek, nie trwała długo, bo około 15 minut. Ten krótki czas wystarczył jednak, by dokonać tak wielu zniszczeń - mówi Edyta Sitarska, dyrektor cmentarza przy ulicy Limanowskiego.

Od rana we wtorek trwało wielkie sprzątanie na nekropolii. Pracownicy usuwali gałęzie opadłe na cmentarne alejki, wycinali pnie powalonych drzew. Zdarzyło się, że wiatr wyrwał drzewa z korzeniami, a te odsłoniły groby. Jedno z takich drzew zostało wyrwane w centralnej części cmentarza.

- Staramy się jak najszybciej posprzątać także dlatego, by zrobić przejścia na kolejne pochówki i alejki muszą byc przejezdne - dodaje dyrektor Edyta Sitarska.

Gałęzie spadły też na część kwatery wojskowej i tam także trzeba było ją uporządkować. Pracownicy cały dzień uwijali się ze sprzętem do cięcia. Trzeba było między innymi przyciąć niektóre nadłamane konary z drzew, by nie było zagrożenia ich złamaniem.

Wiele mogił trzeba szybko naprawić, a to leży w gestii rodzin. Ostatnia takie szkody były niemal rok temu.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.