Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajd szaleńca po ulicach Radomia. Samochodem przejechał przez sklep na stacji benzynowej, skasował przystanek autobusowy. Został złapany

Sok
Rajd szaleńca po ulicach Radomia. Samochodem przejechał przez sklep na stacji benzynowej.
Rajd szaleńca po ulicach Radomia. Samochodem przejechał przez sklep na stacji benzynowej. Joanna Gołąbek
Około godziny 1 w nocy w środę 20 czerwca młody kierowca wbił się samochodem w sklep na stacji benzynowej, skasował przystanek autobusowy. Został złapany.

- To był wariat, pędził jak szalony i na pełnym gazie staranował samochodem drzwi sklepowe, by przejechać na wylot, na drugą stronę – opowiada jeden ze świadków zdarzenia, jakie miało miejsce w środę w nocy na placu dworcowym i ulicy Poniatowskiego w Radomiu.

Wszystko się działo po godzinie 1 w nocy. Najpierw samochód jadący ulicą Poniatowskiego wbił się w przystanek autobusowy. Siła uderzenia była tak duża, że auto dosłownie ścięło ławki i metalowe słupki. Wszystkie szyby zostały rozbite.

- Proszę zobaczyć, co zostało z metalowych filarów: ścięte i daleko odrzucone – pokazywali pracownicy MZDiK, którzy rano usuwali skutki wypadku.

Szaleniec nie poprzestał na tym, ruszył w stronę stacji benzynowej przy dworcu PKP. O tej porze nie było klientów, pracowali tylko pracownicy obsługi. Pirat wbił się w drzwi, od strony dystrybutorów, wjechał do środka. Samochód siał zniszczenie, rozbijając półki sklepowe i przebił się przez drugie drzwi. Tam samochód zjechał po kilku betonowych stopniach schodów i zjechał na plac dworcowy.

- Nie udzielamy żadnych informacji – mówili pracownicy stacji, przesłuchiwani na miejscu przez policję i prokuraturę.
Szczegółowych informacji nie udziela też na razie policja.

- Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratury – informuje Justyna Leszczyńska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.

- Prokuratorzy wciąż pracują na miejscu, na razie nic nie można powiedzieć w tej sprawie – dodaje prokurator Beata Galas Rzecznik prasowy – Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Za to więcej widzieli pracujący w pobliżu taksówkarze i kilku mężczyzn przesiadujących na ławce pod dworcem.
- Ten facet z jadącego samochodu miał 23 lata. Jechał oplem astrą. Wyraźnie chciał zabić jakiegoś faceta tym samochodem, bo kręcił nim, zawracał, gonił. Ruszyłem z kolegami, by zatrzymać wariata – opowiada nasz rozmówca.

Jak dodaje, pirat najpierw rozbił przystanek, a potem wjechał w sklep.

- Rzucaliśmy w niego butelkami, by się zatrzymał, ale żadna butelka nie trafiła już w samochód. W tej astrze szyby były już rozbite, a gdy samochód przejechał na plac dworcowy, to się zatrzymał i facet wysiadł. Pomagałem go złapać, a ktoś z obsługi dzwonił po ochronę. Tylko że ci ochroniarze d..y nie ruszyli – opowiada świadek zdarzenia.
Według jego relacji, pirat był uzbrojony, miał pistolet.

- On chyba wcześniej kogoś potrącił na ulicy i gonił jeszcze inną osobę. Gdy go złapaliśmy, nogami przycisnęliśmy do ziemi. Potem przyjechała policja – mówi.

Prokuratura potwierdza na razie jedynie to, że na Ustroniu miał miejsce wypadek drogowy. Zdarzenie miało miejsce około godziny 0.39 i ma związek z szalonym rajdem pirata.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie