Reforma oświaty w Radomiu. Można już wygaszać gimnazja

Poniedziałkowe głosowania były na dobrą sprawę jedynie formalnością. Rada już wcześniej podjęła uchwały organizujące nowy system oświaty w mieście, wymagał on jednak akceptacji kuratora oświaty. Poniedziałkowe głosowanie kończy proces legislacyjny dotyczący stanowienia lokalnego prawa oświatowego. W wyniku reformy znikają gimnazja, liczba szkół podstawowych zwiększa się w Radomiu z 27 do 32, powstaje nowe liceum.

Wszyscy radni głosowali jednogłośnie lub niemal jednogłośnie w kwestii poszczególnych uchwał, ale znów niektórzy z nich wyrazili swoją opinię na temat samej reformy.

- Nasz obecny system oświatowy jest wysoko oceniany w Europie, tymczasem budujemy niepokój wśród nauczycieli i nie wiemy po co to robimy - mówił radny Ryszard Fałek ze Wspólnoty Obywatelskiej.

- Ja też zadaję sobie to pytanie. Na razie nikt mi na nie merytorycznie nie odpowiedział - powiedział Karol Semik, wiceprezydent Radomia, odpowiedzialny za oświatę.

- Reformę edukacji przeprowadzamy po to, aby maturzysta miał większą wiedzę niż uczeń 5 klasy przed 15 laty. Przy obecnym systemie co do wiedzy maturzystów możemy mieć duże wątpliwości - stwierdził Marek Szary z Prawa i Sprawiedliwości.

Reforma edukacji największy niepokój wzbudza wśród nauczycieli. Podczas sesji Karol Semik wyjaśniał, że decyzje kadrowe należą do dyrektorów szkół, ale miasto jako organ prowadzący może zgłaszać wobec kierownictwa placówek oświatowych oczekiwanie, że pracę na cały etat otrzymają dobrzy nauczyciele, natomiast ci, którzy mają gorsze oceny będą mogli liczyć na „inne formy zatrudnienia”. Zmiany w sieci szkół mogą bowiem spowodować taką sytuację, że nauczyciel będzie musiał pracować w 2-3 placówkach, aby wypełnić pensum nauczycielskie, bo w jednej szkole nie będzie dla niego odpowiedniej ilości godzin.

W radomskich szkołach powstają nowe związki zawodowe. Ich szefowie mogą liczyć na ochronę przed zwolnieniem z pracy na mocy Ustawy o Związkach Zawodowych. Wyliczono, że w jednej z placówek aż 12 osób jest chronionych przed redukcją.

Karol Semik przypomniał, że tylko w ubiegłym roku wydano w Radomiu aż 1,5 miliona złotych na odprawy zwalnianych nauczycieli i na nagrody jubileuszowe.

Obecnie rozpoczną się konsultacje ze związkami zawodowymi dotyczącymi zasad wprowadzania reformy oświatowej. - Bardzo duża odpowiedzialność ciąży na dyrektorach szkół. Oni nie tylko odpowiadają za sprawy kadrowe, ale za organizację pracy, szczególnie tam, gdzie były przekształcenia i włączania gimnazjów do szkół podstawowych. Odpowiadają też za jakość nauczania w okresie transformacji - powiedział wiceprezydent Karol Semik. Dodał, że do 25 maja do miasta od dyrektorów szkół trafią specjalne arkusze, które dopiero pokarzą jakie będą koszty wprowadzanych zmian, a także jaki będzie poziom zatrudnienia w placówkach. Stwierdził, że szkoły będą musiały się teraz zmagać z różnymi problemami lokalowymi, sprzętowymi. Na przykład w szkołach podstawowych trzeba będzie organizować pracownie chemiczne i fizyczne. Tych przedmiotów w podstawówkach obecnie nie ma.