Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[WIDEO] Strażacy z Radomia ćwiczyli akcję ratowniczą na lodzie (zdjęcia)

ik
Strażacy wyciągali swojego kolegę z przerębli wykorzystując swoją deskę ratowniczą.
Strażacy wyciągali swojego kolegę z przerębli wykorzystując swoją deskę ratowniczą. Tadeusz Klocek
I jednocześnie ostrzegali - ślizgaj się w bezpiecznych miejscach. Uważaj na rzeki, tamy, stawy.
Ćwiczenia strażaków na cienkim lodzie

Ćwiczenia strażaków na cienkim lodzie

Wczoraj radomscy strażacy akcję ratowniczą na lodzie ćwiczyli używając specjalistycznego sprzętu. Ale gałąź, czy nawet szalik mogą uratować życie kogoś, pod kim załamał się lód.

Zima odpuściła, ale na pierwszy rzut oka lód na jeziorach i stawach wygląda na stabilny. Wiele dni mrozu zbudowało solidną taflę. Mamy odwilż, skute lodem akweny to wielkie niebezpieczeństwo.

NIE MA BEZPIECZNEGO LODU

Wejście na lód może kusić dzieci, które chcą się poślizgać. Dorośli chcieliby na przykład powędkować. Bywało też, że przejście przez skuty zbiornik skracało drogę. Wchodzić na taką taflę, czy nie?

- Absolutnie nie, nie przy takiej pogodzie - przekonuje Jacek Pastuszka, zastępca dowódcy radomskiej Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej numer 1 i dowódca grupy wodno - nurkowej radomskiej straży pożarnej.

Pokrywa lodu może mieć różną grubość w różnych miejscach. Z całą pewnością nigdy nie należy wchodzić na lód w pobliżu tam, jazów, mostów. W tym miejscach tafla jest zawsze cieńsza. Omijamy zbiorniki, których nie znamy.

- Może się okazać, że przez jezioro przepływa rzeka, nad nurtem lód jest zawsze cieńszy - przypominają strażacy. - Nie ma bezpiecznego lodu. Zawsze możemy trafić na miejsce, gdzie z różnych powodów jest bardziej kruchy

Ostatnio radomscy strażacy na szczęście nie mieli interwencji na lodzie. Takich przypadków nie było też w regionie radomskim.

WYSTARCZY SZALIK

Ratownicy muszą być jednak zawsze gotowi. W poniedziałek na zalewie na Borkach ćwiczyli radomscy strażacy.

Ratownicy z grupy wodno - nurkowej przywieźli na Borki specjalistyczny sprzęt. W wykutym przeręblu na ratunek czekał strażak - pozorant. Koledzy ratowali go między innymi używając specjalnego katamaranu, holowali wyciągniętego z przerębli kolegę na specjalnej desce. Wykorzystali też drewniane drabiny.

- My mamy specjalistyczny sprzęt, ale można też pomóc rzucając tonącemu szalik, gałąź, bluzę. Coś, czego mógłby się złapać i podciągnąć. Absolutnie nie wolno wbiegać na lód, można ewentualnie iść na czworakach, albo wręcz się czołgać - mówił Jacek Pastuszka, zastępca dowódcy Jednostki ratowniczo - Gaśniczej numer 1 w Radomiu. - Nie podajemy ręki tonącemu, bo w panice może nas wciągnąć pod lód. Zanim zaczniemy pomagać trzeba przede wszystkim wezwać pomoc, zadzwonić do nas, albo na policję, krzyknąć, na kogoś, kto jest w pobliżu. Trzeba zadbać o własne bezpieczeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie