Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezydent Radomia Ryszard Fałek broni swoich racji, w odpowiedzi na zarzuty ze strony lewicy

Janusz PETZ, [email protected]
Ryszard Fałek odmawia konsekwentnie komentarza w sprawie odebrania mu przez prezydenta Andrzeja Kosztownika dwóch resortów – kultury i sportu. Broni też decyzji podejmowanych przez władze Radomia w sprawie oświaty.
Ryszard Fałek odmawia konsekwentnie komentarza w sprawie odebrania mu przez prezydenta Andrzeja Kosztownika dwóch resortów – kultury i sportu. Broni też decyzji podejmowanych przez władze Radomia w sprawie oświaty. Tadeusz Klocek
- Nigdy nie zmuszałem żadnego dyrektora szkoły do zatrudniania w tej placówce takiego lub innego nauczyciela. Mogłem jedynie prosić o rozmowę z kandydatem do pracy w konkretnej placówce - powiedział podczas konferencji prasowej wiceprezydent Radomia Ryszard Fałek, odpowiadając na zarzuty lokalnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Ryszard Fałek przyznał, że czasami zgłaszają się do niego nauczyciele poszukujący pracy w szkołach i czasami, po rozmowie z kimś takim, dzwoni do dyrektora szkoły prosząc go o rozmowę z zainteresowaną osobą.

- Ale o zatrudnieniu w placówkach oświatowych decydują i odpowiadają za to sami dyrektorzy - zastrzega Ryszard Fałek.

OSZCZĘDNOŚCI Z LIKWIDACJI SZKOŁY

Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Wojciech Bernat, kandydat na prezydenta Radomia z ramienia tego ugrupowania zarzucają Ryszardowi Fałkowi, że doprowadzić od chaosu w radomskiej oświacie. Zarzucono mu, że doprowadził do likwidacji szkół, łączenia placówek, chciał prywatyzować przedszkola, nakłaniał do zatrudniania w szkołach osób protegowanych.

Wojciech Bernat, kandydat SLD na prezydenta miasta wytyka złe zarządzenie oświatą w Radomiu

Na konferencji prasowej Ryszard Fałek odniósł się do poszczególnych zarzutów. Stwierdził, że nierealny jest postulat Sojuszu Lewicy Demokratycznej, aby we wszystkich placówkach zatrudniać nauczycieli i stomatologów, bo miasta na to zwyczajnie nie stać.

I tak miasto dokłada coraz więcej do oświaty. - Gdyby na radomską oświatę miały wystarczyć subwencje rządowe trzeba byłoby zwolnić 1200 nauczycieli, a klasy liczyłyby od 42 do 45 osób - przekonywał Ryszard Fałek, wyjaśniając, że miasto obecnie dokłada około 111 milionów do oświaty.

Przekonywał, że konieczna była likwidacja Publicznej Szkoły Podstawowej numer 8 i przeniesienie uczniów do Publicznej Szkoły Podstawowej numer 13. - W likwidowanej szkole uczyło się 184 uczniów, a w trzynastce ponad 300. W promieniu 600-700 metrów od tej szkoły było ponad 500 potencjalnych uczniów. Wszyscy chodzą teraz do placówki, która może zmieścić nawet tysiąc uczniów - mówił Ryszard Fałek, przypominając, że koszty administracyjne utrzymania "ósemki" pochłaniały 1 milion 250 tysięcy złotych rocznie.

Wojciech Bernat, kandydat na prezydenta Radomia z ramienia SLD wytknął obecnym władzom Radomia, że miasto za mało wydaje na oświatę, a za duże według niego na zbędne inwestycje. Ryszard Fałek odpiera zarzut twierdząc, że miasto na radomską oświatę pozyskało pieniądze z Unii Europejskiej 50 milionów złotych.

Nie chciał też zgodzić się też z zarzutem, że uczniowie VI Liceum Ogólnokształcącego uczą się w piwnicy, w schronie. - Pomieszczenia te zostały przyjęte przez Sanepid i są używane przez szkołę. Stało się to jeszcze jednak za czasów poprzedniej administracji w Urzędzie Miejskim - powiedział Ryszard Fałek.

POTRZEBNE ETATY

Uważa, że - wbrew zarzutom Sojuszu Lewicy Demokratycznej - współpraca miasta z Uniwersytetem Technologiczno - Humanistycznym w zakresie oświaty wygląda bardzo dobrze. A jednym z dowodów na to jest film, który będzie pokazywany w radomskich szkołach zachęcających do studiowania na radomskiej uczelni. Prawidłowa jest też - zdaniem Ryszarda Fałka - struktura oświaty ogólnokształcącej i zawodowej. 38 procent młodzieży uczęszcza do ogólniaków, 62 procent do szkół zawodowych.

Ryszard Fałek nie chciał skomentować swojej obecnej pozycji w radomskim magistracie, po tym jak prezydent Andrzej Kosztowniak odebrał mu zarządzanie kulturą i sportem.

Opozycyjni radni z ugrupowania Radomianie Razem zasugerowali, aby prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak w związku z tym dokonał redukcji etatów. Po co jest bowiem wiceprezydent do spraw edukacji, skoro tym samym zajmuje się dyrektor wydziału edukacji i wicedyrektor tego wydziału?

- Redukcja etatów? Przecież w funkcjonowaniu wydziału edukacji nic się nie zmieniło. Pracuje tam 50 osób i muszą na przykład odpowiedzieć rocznie na około sześć tysięcy pism - dziwił się Ryszard Fałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie