Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor MZDiK boi się podsłuchu i... zjada papier? Wykonawca ujawnia kulisy negocjacji w Radomiu

/inia/
Prace przy przebudowie ulicy Żółkiewskiego w Radomiu stanęły na dobre.
Prace przy przebudowie ulicy Żółkiewskiego w Radomiu stanęły na dobre. Łukasz Wójcik
Wiceprezes firmy IMB Podbeskidzie sugeruje, że dyrektor Kamil Tkaczyk... połknął kartkę z propozycją dla konsorcjum. W piątek otrzymaliśmy dość szokujący opis spotkania obu panów w siedzibie MZDiK.

Tak było

Tak było

Spór między MZDiK a konsorcjum firm Przedsiębiorstwa Inżynieryjnego IMB Podbeskidzie ze Skoczowa oraz Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych z Kielc trwa od wielu miesięcy. MZDiK wypowiedział konsorcjum umowę w piątek, 22 sierpnia po tym jak nie otrzymał w terminie prawidłowego harmonogramu realizacji inwestycji, który uwzględniałby budowę dwóch obiektów mostowych w ciągu ulicy Żółkiewskiego i nie rozpoczął w czwartek, 21 sierpnia prac związanych z przygotowaniem objazdów ulicami: Struga, Kozienicką i 11 Listopada. MZDiK naliczył karę konsorcjum w wysokości 10 procent wartości inwestycji czyli 4 miliony 380 tysięcy 733 złote. Były wykonawca ma 14 dni na zapłatę kary umownej, licząc od 22 sierpnia 2014 roku. W środę przed konferencją prasową odbyło się spotkanie w tej sprawie u prezydenta Radomia. Rozmowa nie przyniosła rozstrzygnięcia. Jak twierdzą przedstawiciele konsorcjum, prezydent występował w roli mediatora, jednak MZDiK jest nieugięte. Kolejne spotkanie odbyło się we wtorek, 2 września.

Spór pomiędzy wykonawcą a miejskimi drogowcami rozpoczął się kilka tygodni temu i toczy się głównie w mediach. Ugody pomiędzy stronami szuka prezydent Radomia, a w ostatni wtorek odbyło się kolejne takie spotkanie.

Wziął w nim udział Kamil Tkaczyk, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji oraz przedstawiciele konsorcjum firm Przedsiębiorstwa Inżynieryjnego IMB Podbeskidzie ze Skoczowa oraz Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych z Kielc.

W czwartek, podczas briefingu prasowego, dyrektor Tkaczyk poinformował, że złożono propozycję jednemu z wykonawców, firmie IMB Podbeskidzie, ale nie zdradził jej szczegółów.

Opisał je za to Roman Rogowski, wiceprezes tej firmy, wysyłając w piątek obszernego mejla do radomskich redakcji.

"Na wstępie strony ponownie przekazały swoje stanowiska to znaczy, my iż odstąpienie jest nieważne i niezgodne z kontraktem. Pan dyrektor, że jak najbardziej jest ważne i zasadne." - czytamy w nim.

DYREKTOR TKACZYK JEST NAGRYWANY?

Jak pisze dalej wiceprezes IMB Podbeskidzie:

"po wymianie zdań pan dyrektor wyszedł z pokoju ze swoim radcą aby się naradzić. Po powrocie poprosił abym z nim przeszedł do drugiego pokoju, ma mi do przekazania swoją ofertę kompromisu. Zapytałem czemu nie przekaże tego w tym pokoju w obecności pozostałych osób (byli jeszcze obecni Prezesi z KPRD Pan Lech Biały i Tomasz Biały oraz Pan Dyrektor Jacek Podsiadło), bo przecież nie podejmę decyzji bez ich udziału. Pan Dyrektor stwierdził, że jest tu nagrywany i prosił w związku z tym, abym pozostawił komórkę jak będę szedł z nim.

"PAN DYREKTOR... POŁKNĄŁ KARTKĘ?"

Bardzo mi się ten cyrk nie podobał, ale dla dobra sprawy poszedłem z Dyrektorem do drugiego pokoju. W drugim pokoju był jeszcze z nami radca. Pan Dyrektor dał mi kartkę do przeczytania, na której była napisana jego propozycja, spytałem co to za konspiracja. Nie dostałem na to odpowiedzi. Po przeczytaniu tej propozycji powiedziałem że i tak muszę to przekazać konsorcjantowi. Pan Dyrektor natomiast wziął tą kartkę i teraz nie wiem - połknął ją?

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z RADOMIA

"ZABAWNIE I NIEPOWAŻNIE"

Sytuacja z tą propozycją wyglądała zabawnie i niepoważnie, więc od razu powiedzieliśmy że jest nie do przyjęcia. Na tej tajemniczej kartce Pan Dyrektor zaproponował nam swój kompromis tzn. my mamy przystąpić do robienia nakładek na 4 ulicach (nie napisał na jakich), a po zakończeniu kontraktu on skieruje sprawę do sądu. Tylko czemu tego nie powiedział wprost? Uważałem, iż szkoda to komentować, bo ktoś z boku pomyśli, że nam wszystkim coś się w głowę stało, niestety wywołany do tablicy musiałem zmienić zdanie.

"PAN DYREKTOR NIE CHCIAŁ PRZYSTAĆ"

Po nardzie z konsorcjantami zaproponowaliśmy, że skończymy kontrakt zgodnie z jego zapisami, a w tym czasie niech MZDiK wystąpi z roszczeniem do nas zgodnie z zapisami kontraktu i skieruje sprawę do sądu lub my skierujemy w trybie art. 189 kpc. Jeśli przegramy już w pierwszej instancji, to zrobimy nakładki. Mimo niewątpliwych zalet naszej propozycji (dokończenie budowy, skonsumowanie środków unijnych, brak posądzenia o stronniczość i najważniejsze brak utrudnień w centrum miasta itp.) Pan Dyrektor nie chciał na to przystać.

Rozstaliśmy się więc z przeświadczeniem zamknięcia negocjacji, nie wiem więc jakiej decyzji Pan Dyrektor oczekuje. Zastanawiam się może jutro jeszcze raz mu to co powiedzieliśmy napiszę, ale ileż razy można namawiać do przestrzegania prawa i postępowania zgodnie z zapisami kontraktu." - pisze Roman Rogowski, wiceprezes IMB Podbeskidzie w mejlu rozesłanym redakcjom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie