Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczny głaz na ulicy Perzanowskiej w Radomiu został wysadzony (zdjęcia)

/inia/
- Głaz był wyjątkowo twardy i nie dało się go inaczej rozkruszyć. Ładny okaz - pokazuje Tadeusz Kluczewski, strzałowy z Zakładu Robót Strzałowych "Wapex-Demin”.
- Głaz był wyjątkowo twardy i nie dało się go inaczej rozkruszyć. Ładny okaz - pokazuje Tadeusz Kluczewski, strzałowy z Zakładu Robót Strzałowych "Wapex-Demin”. Łukasz Wójcik
W środę przed południem specjalistyczna firma z Bolesławia wysadziła głaz. - Skruszyliśmy tylko tę część, która przeszkadzała w pracach wodociągowych - mówi Tadeusz Kluczewski, strzałowy z Zakładu Robót Strzałowych "Wapex-Demin".
Operacja została przeprowadzona bardzo szybko. Okoliczni mieszkańcy nawet nie zauważyli, że koło ich domów coś zostało wysadzone.
Operacja została przeprowadzona bardzo szybko. Okoliczni mieszkańcy nawet nie zauważyli, że koło ich domów coś zostało wysadzone.

Operacja została przeprowadzona bardzo szybko. Okoliczni mieszkańcy nawet nie zauważyli, że koło ich domów coś zostało wysadzone.

Jak dodaje, operacja była szybka i cicha. - Nic nie było słychać, wyczuwalne były tylko lekkie drgania, głaz był bardzo twardy - opowiada.

POZOSTAŁOŚĆ PO ZLODOWACENIU

Na głaz natrafili około dwa miesiące temu robotnicy, którzy prowadzą prace wodociągowe w ulicy Perzanowskiej. Nie dało się rozkruszyć, bo okazało się, że to głaz narzutowy.

-Pozostawiła go morena czołowa lub denna powstała w wyniku zlodowacenia, w Szkarskiej Porębie, gdzie na co dzień pracujemy często zdarzają się takie przypadki, wysadzamy granity i inne kamienie. Ale tutaj to spore zaskoczenie - dodaje Tadeusz Kluczewski.

Szacowana szerokość i długość głazu to około 10 metrów a jego grubość to ponad dwa metry. Początkowo był pomysł, żeby głaz wyciągnąć w całości. Taką propozycję zgłaszali nam również czytelnicy, którzy usłyszeli o znalezisku. Ich zdaniem głaz powinien stanowić pomnik przyrody. Okazało się jednak, że głaz podchodzi pod prywatną nieruchomość i jego wyciągnięcie w całości nie wchodziło w grę. Stąd ostateczna decyzja o wysadzeniu go.

CICHO I DYSKRETNIE

Robotnicy z firmy "Wapex-Demin" musieli nawiercić w głazie otwory, wypełnili je materiałem wybuchowym i połączyli w sieć. Po tym głaz rozstał przysypany ziemią, żeby nie było odrzutów. - Cała akcja była mało widowiskowa, nic nie widać i nic nie słychać. Ciężko było nawet zauważyć drgania - wyjaśnia strzałowy.

Teraz firma wykonująca prace na zlecenie wodociągów miejskich będzie mogła wrócić do pracy i położyć tam rury wodociągowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie