Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest fatalnie! Do domu nie dojadą

Tomasz DYBALSKI, [email protected]
- Tędy ciężko przejść, a wjechać samochodem się nie da – mówi Karol Maleta, mieszkaniec kamienicy przy ulicy Promyka.
- Tędy ciężko przejść, a wjechać samochodem się nie da – mówi Karol Maleta, mieszkaniec kamienicy przy ulicy Promyka. Łukasz Wójcik
Mieszkańcy ulicy Promyka nie mogą doprosić się wyrównania i utwardzenia drogi do swojego domu.

Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji:

- Mamy w planach równanie nawierzchni ulicy Promyka, będą to prace zachowawcze. Wykonamy je na wiosnę.

Prawdziwy problem powstanie, kiedy do budynku będzie musiało przyjechać pogotowie albo straż pożarna.
Prawdziwy problem powstanie, kiedy do budynku będzie musiało przyjechać pogotowie albo straż pożarna. Łukasz Wójcik

Prawdziwy problem powstanie, kiedy do budynku będzie musiało przyjechać pogotowie albo straż pożarna.
(fot. Łukasz Wójcik)

Błoto do połowy łydki i urwane zderzaki w samochodach - taka jest codzienność mieszkańców kamienicy przy ulicy Promyka. Przez jakiś czas nic się nie zmieni.

Dramat mieszkańców budynku zaczął się około pół roku temu. Wcześniej do ich kamienicy biegła dobra, utwardzona jezdnia. Plac przez który biegła droga został od miasta odkupiony i ogrodzony.

PRZEJECHAŁ WALEC

Wyznaczono nową drogę dojazdową do kamienicy wzdłuż nowego płotu, ale nikt nie pomyślał o tym, żeby wybudować ulicę z prawdziwego zdarzenia. - Miejski zarząd Dróg i Komunikacji przysłał walec, który przejechał obok ogrodzenia dwa razy i praca nad nową drogą się zakończyła - mówi Karol Maleta, mieszkaniec kamienicy.

BŁOTO DO POŁOWY ŁYDKI

Dopóki było sucho, nie było jeszcze bardzo źle. Teraz do budynku nie da się dojechać. Dojść suchą noga także nie. Noga zapada się w błocie do połowy łydki.

- Kilka dni temu próbowałem wjechać pod budynek samochodem, ale auto zakopało się, urwałem także zderzak - mówi Karol Maleta. - Dzwoniłem do Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, chciałem, żeby wydostali mi auto, bo to ich wina - mówi mieszkaniec budynku. Usłyszałem, że to nie ich sprawa - dodaje mężczyzna. Obiecano mu odszkodowanie za zniszczony pojazd.

- Ja mogę zostawiać swój samochód trochę dalej, ale co, jeśli do kamienicy będzie musiało przyjechać pogotowie albo straż pożarna?

BEZ REAKCJI

To nie była zresztą pierwsza interwencja mieszkańców w MZDiK. - Dzwoniliśmy wielokrotnie, rozmawiałem z kierownikiem działu inżynierii ruchu. Nie możemy nic wskórać - irytuje się Maleta.

NISKIE KOSZTY

Mieszkańcy mówią, że nie chcą od razu położenia asfaltu. - Wystarczy wysypanie szlaką, proste utwardzenie tak, żeby nie było błota - mówią. - Sprawdzałem, jakie mogą być to koszty i nie powinny przekroczyć półtora tysiąca złotych. Zarząd Dróg dużo więcej zaoszczędził na pewno więcej na ciepłej zimie - dodaje Karol Maleta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie