Zobacz także: MEN ocenia negatywnie projekt ustawy "Świeckiej szkoły". Celiński: My nie godzimy w wolność religii
Minister Anna Zalewska, zapowiedziała cofnięcie reformy oświatowej i powrót do starych zasad sprzed lat.
Według jej zapowiedzi, w klasach I - IV szkoły powszechnej będzie obowiązywał poziom podstawowy, zaś w kasach V - VIII - poziom gimnazjalny. Z kolei w klasie IV do przedmiotów wprowadzone będą te mające złagodzić dotychczasowe bezpośrednie przechodzenie z edukacji wczesnoszkolnej do nauczania przedmiotowego.
Po ośmiu latach nauki w podstawówce uczniowie będą mieli do wyboru czteroletnie liceum ogólnokształcące, pięcioletnie technika lub dwustopniową szkołę branżową. Takie szkoły powstaną w miejsce szkół zawodowych.
W myśl nowej reformy oświaty uczniowie, którzy jesienią 2017 roku trafią do I i VII klasy szkół powszechnych, będą pierwszymi rocznikami, które będą się uczyć zgodnie z nową podstawą programową kształcenia ogólnego. Jednocześnie uczniowie pozostałych roczników będą kończyć rozpoczęty cykl nauczania w szkołach podstawowych i gimnazjach.
Do tej pory jednak nie pojawił się żaden projekt proponowanych zmian. Nie wiadomo więc, czy wszyscy dyrektorzy szkół w Polsce z miejsca stracą pracę, bo przecież zostaną powołane nowe szkoły. Nie wiadomo też, kto będzie powoływał dyrektorów, bo mówi się, że zamiast wójtow i burmistrzów, kadrami mają zająć się przedstawiciele rządu. Nie wiadomo też, jak ma wyglądać podstawa programowa. O to wszystko staraliśmy się dowiedzieć w samym ministerstwie.
- Pani minister jedynie zapowiedziała zmiany, a wypracowane propozycje zostaną przedstawione później. Mam nadzieję, że na przełomie września i października te szczegóły zostaną zaprezentowane - powiedziała Justyna Sadlak z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Zapowiedziami tak głębokich zmian zaniepokojone jest całe środowisko nauczycielskie.
- Wśród nauczycieli widzimy olbrzymi niepokój. Jednocześnie nic nie wiemy, jak mają wyglądać te reformy. Od razu powiem, że nasze gimnazja znakomicie kształciły młodzież, o czym świadczą wyniki międzynarodowe - mówi Tomasz Korczak, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Radomiu.
- Nie są policzone koszty tych zmian, a one przecież będą i zapłacą za nie samorządy. Nie da się uniknąć zwolnień nauczycieli - ocenia Sławomir Białkowski, wójt Zakrzewa.
Dyrektor jednego z gimnazjów w naszym regionie przyznaje, że już rozpoczął przymiarki do zmian. Po zmianie statusu szkoły na podstawową z jego obecnego gimnazjum straci pracę około 17 nauczycieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?