Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Areszty, wyroki i więzienie... dla niewinnych, czyli sądowe pomyłki w Radomskiem

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
W regionie przybywa odszkodowań za błędne decyzje sądów, prokuratury czy policji. Rekordzista dostał 300 tysięcy złotych.

Radomianin otrzymał właśnie taką kwotę odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne skazanie i prawie cztery lata pobytu w więzieniu. Podobnych wniosków wpływa do Sądu Okręgowego w Radomiu znacznie więcej, ale dotyczą one zatrzymań i aresztowań.

"Niesłuszne skazanie to gwałt państwa na obywatelu. Tym dotkliwszy, że mamy do czynienia z człowiekiem, który nie utracił zaledwie kilku lat, ale któremu zniszczono życie na zawsze i w sposób nieodwracalny" - zaznaczyła w uzasadnieniu pełnomocniczka młodego człowieka, którego sprawa jest bodaj najbardziej drastyczna z pomyłek sądowych w naszym regionie.

KOBIETA GO ZMUSIŁA

Inny podejrzany o gwałt spędził w areszcie 7,5 miesiąca. W śledztwie nie ukrywał, że doszło pomiędzy nim a skarżącą się kobietą do seksu, ale twierdził, że partnerka go do tego zmusiła. Sąd go uniewinnił, a w czerwcu tego roku rozpoznał też wniosek o odszkodowanie. Wyrok brzmiał: 40 tysięcy złotych.

- W tym roku do Sądu Okręgowego w Radomiu wpłynęło 13 spraw dotyczących odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymania i areszty. Dwie zakończyły się orzeczeniami, w tym jedna oddaleniem roszczenia - mówi Joanna Kaczmarek-Kęsik, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu.

Niedawno zapadł też wyrok dotyczący zatrzymania mężczyzny przez grójecką i piaseczyńską policję w związku z napadem na chińskiego przedsiębiorcę i zrabowania mu samochodu z towarem.

Prokuratura nie znalazła podstaw, by postawić zatrzymanemu zarzuty. Niesłusznie podejrzany, cierpiący na cukrzycę, opuścił policyjny areszt, ale konieczna była interwencja lekarza. Od sądu dostał 6 tysięcy złotych odszkodowania.

WIĘŹNIOWIE SIĘ SKARŻĄ

Jej zdaniem, oprócz tych spraw, które rozpatruje wydział karny, do sądu trafiają też pozwy cywilne od osób już skazanych. Więźniowie nie kwestionują swego pobytu za kratkami, ale domagają się pieniędzy za to, w jakich warunkach tam przebywają i jak są traktowane.

- Część tych spraw zakończyła się korzystnymi orzeczeniami dla osadzonych - przyznaje Joanna Kaczmarek- Kęsik.

Młody człowiek niesłusznie skazany za gwałt

24 października 2000 roku radomianin usłyszał pukanie do drzwi swego mieszkania. Weszli policjanci i kazali mu się ubrać. "Gdy wychodziłem, powiedziałem do mamy, że zaraz będę, ale po zamknięciu drzwi policjanci powiedzieli mi, że będę, ale za parę lat. Zapytałem dlaczego i usłyszałem, że jestem oskarżony o gwałt" - zeznawał 13 lat później przed Sądem Okręgowym w Radomiu. Stał się podejrzanym o współudział w gwałcie na dziewczynie, a koronnym dowodem stało się to, że rozpoznała go jako jednego ze sprawców. Radomski sąd skazał chłopaka na pięć lat więzienia, a sąd apelacyjny podtrzymał karę. Mężczyzna opuścił więzienie w 2004 roku na zasadzie przedterminowego zwolnienia.

Pięć lat później dowiedział się, że drugi skazany w tym procesie został uniewinniony w 2007 roku. W jego sprawie też wszczęto ponownie postępowanie. Wyrok uniewinniający zapadł dopiero w 2011 roku. Uniewinniony wystąpił o 500 tysięcy zadośćuczynienia i odszkodowania. Uzasadniał, że areszt, a potem pobyt w więzieniu spowodowały przerwanie nauki w liceum, a po wyjściu na wolność jako skazany nie mógł znaleźć stałej pracy. Bolało go również to, że poznawane kobiety zrywały z nim znajomość na wieść, że "siedział za gwałt". Sąd Okręgowy w Radomiu uznał te racje, ale zasądzona rekompensaty była niższa - 300 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie