Zdaniem prezydenta Radomia, miasta mogą obronić przed ekspansją sieci handlowych tylko przepisy ogólnopolskie. - Takie rozwiązania mogą dać samorządom instrumenty do skutecznej walki z dyskontami - mówi Andrzej Kosztowniak i zapowiada, że gotowy projekt ustawy wyśle do parlamentu, przekaże też premierowi.
Dokument jest gotowy, bo był już wysyłany do parlamentu w ubiegłym roku, ale nikt z decydentów nie podjął tematu. Opiera się na założeniach, które w 2006 roku przygotowali radni Prawa i Sprawiedliwości.
Ogólnie mówiąc, ma tak uszczelnić przepisy, żeby samorządy miały możliwość blokowania budowy sklepów o powierzchni powyżej 400 metrów kwadratowych.
- Tylko wtedy będziemy w stanie ograniczyć ekspansję dyskontów i obronić rodzimy handel - stwierdził wiceprezydent Igor Marszałkiewicz.
PLAN JEST NIESKUTECZNY
Teraz Rada Miejska musi się zgodzić na budowę sklepu o powierzchni powyżej 2 tysięcy metrów kwadratowych. Dzieje się tak przez wprowadzenie odpowiednich zapisów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
- To tylko teoria, bo są opinie prawników, że ten zapis w ustawie nie obowiązuje - wyjaśnia Andrzej Kosztowniak.
Markety o powierzchni mniejszej niż 2 tysiące metrów kwadratowych, a więc właśnie dyskonty, powstają bez konieczności zdobywania zgody lokalnych samorządowców.
- Pojawiają się opinie, że można w planie wprowadzić zapis wykluczający budowę takich sklepów. Ale to oznaczałoby, że zakazujemy prowadzenia jakiegokolwiek handlu i usług. Nie można byłoby sprzedawać bułek w piekarni i gazet w kiosku. Jestem przekonany, że taki zapis byłby od razu zaskarżony i przegralibyśmy w sądzie - twierdzi Andrzej Kosztowniak.
ZGODZILI SIĘ NA JEDEN MARKET
Według prezydenta Radomia, odkąd w mieście rządzi jego ekipa, została wydana zgoda na budowę tylko jednego sklepu wielkopowierzchniowego. - To był Feniks, a więc inwestycja radomskich kupców - zaznaczył.
Możliwość prowadzenia handlu wielkopowierzchniowego dopuszcza też plan zagospodarowania przestrzennego dla terenów w okolicy ulicy Żółkiewskiego. Rada Miejska zmieniała go wiosną tego roku, więc teoretycznie może powstać tam kolejna galeria handlowa.
- Owszem, dopuszczamy tam handel wielkopowierzchniowy, ale to dlatego, że właściciel huty szkła chce tam budować dużą hurtownię swoich towarów. To duży przedsiębiorca - mówi Igor Marszałkiewicz.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?