Grupa ta zinterpretowała polskie melodie ludowe, spisane niegdyś przez etnografa, Oskara Kolberga. Mityczny był już sam pomysł zagrania melodii tradycyjnych we wnętrzu ziemi, w wulkanie na Islandii, ponieważ podkreśla on głęboką relację muzyki z przyrodą, jej pierwotność. Narracja Macieja Fortuny z Poznania przeplatała się z muzyką. Motyw podróży, pejzaż, emocje towarzyszące pokonywanym przez artystów i publiczność etapom drogi do wulkanu Trihnukagigur złożyły się na liryczne przeżycie.
Kolorytu dodawał tradycyjny instrument ukraiński - bandura, ożywiony przez Marinę Terlecką, która niespodziewanie pojawiła się w składzie zespołu i urzekła śpiewem oraz prezentacją instrumentu. Maciej Fortuna oprócz trąbki klasycznej wykorzystywał także okarynę - prosty flet naczyniowy. Istnym wulkanem energii był perkusista Jakub Miarczyński. Roman Chraniuk spajał cały „zgiełk” w harmonię dźwięków, wykorzystując brzmienia kontrabasu.
Słuchacze z Szydłowca, a także z Kielc, Radomia, Warszawy i Wrocławia, wypełnili salę kominkową Zamku do ostatniego miejsca. Premiera dwupłytowego albumu CD/DVD z zapisem „Koncertu w wulkanie” odbędzie się już 10 lutego tego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?