Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rockowe szaleństwo w Szydłowcu. Na Zamku odbył się Festiwal imienia Andrzeja Siewierskiego

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Meksykanin Juan Carlos Cano (z prawej) z basistą Azylu P. Dariuszem Grudniem.
Meksykanin Juan Carlos Cano (z prawej) z basistą Azylu P. Dariuszem Grudniem. Piotr Stańczak
- Dziękuję wam, że jesteście, będzie świetny koncert – tak w niedzielny wieczór powitał fanów Dariusz Grudzień, gitarzysta basowy Azylu P., jeden z organizatorów sobotnio-niedzielnego Festiwalu imienia Andrzeja Siewierskiego „Rock na Zamku” w Szydłowcu.

Kilkanaście minut wcześniej popularny „Duda” razem z kolegami z zespołu czynił ostatnie przygotowania do tego występu. Telefon przy uchu, kartka papieru przy stole. Konsultacje z perkusistą zespołu Marcinem Grochowalskim i gitarzystą Bartłomiejem Jończykiem, który zastąpił Jacka Perkowskiego (nie zagrał w Szydłowcu z powodu innych obowiązków). Grudzień był tego wieczoru chyba jednym z najbardziej zapracowanych ludzi w Polsce, nie ma w tym słowa przesady.

Mocny rock i… wzruszenia

Gdy zespół szykował się do drugiego w ciągu roku koncertu w tym mieście, dziedziniec zamkowy systematycznie zapełniał się fanami. Nie zabrakło miłych akcentów, jak wręczenie nagród dla najlepszego zespołu startującego w konkursie młodych talentów, najlepszej wokalistki, wokalisty, gitarzysty. Grudzień wzruszył się, gdy na scenę weszła jego mama Barbara. – Z żyjących mam została tylko moja oraz Andrzeja. Pani Teresa nie mogła dziś z nami być osobiście, ale serdecznie ją pozdrawiamy – przypomniał muzyk.

Azyl P. wyszedł na zamkową scenę po 21. Fani czekali z niecierpliwością. Grupa dziewczyn zagaduje mnie: - Czy mógłby pan poprosić perkusistę Atom Heart? – pytają. To kapela z Warszawy, która wygrała sobotni konkurs młodych talentów. Sprawdzam za kulisami, po chwili wracam, niestety mam dla dziewczyn smutną wiadomość – członkowie bandu są w środku oblegani przez inne fanki, niezbyt szybko opuszczą zamkowe komnaty.

Startujemy!

Z dziedzińca roznosi się coraz głośniejszy okrzyk „Azyl P., Azyl P.!”. Jest! Publika doczekała się. Muzycy pojawiają się na scenie. Pierwsze powitania, gitarowe dźwięki i start! – Twoje życie może zmienić tylko ten, z kim przez lata żyłeś ciągle jak we śnie – refren piosenki w wykonaniu nowego wokalisty zespołu Marcina Czyżewskiego porywa fanów. Drugi utwór „Buty czerwone” Azyl wykonuje razem z najlepszym wokalistą festiwalu Jakubem Łysejką, wokalistką i Moniką Godlewską-Zimny (kapela Snowfall z Łap na Podlasiu), nagrodzona za ekspresję na scenie oraz najlepszym gitarzystą Kamilem Wysockim (Atom Heart). Młodzi śpiewacy szybko znajdują kontakt z publicznością. Łysejko szaleje z mikrofonem, Monika w rockowym tańcu, na pierwszym planie Darek Grudzień wyczynia cuda na swej gitarze. Gdy prowadzący imprezę Marek Wiernik zaprosił na scenę meksykańskiego muzyka Juana Carlosa Cano, Zamek zaczął głośno tętnić od bicia serc wszystkich fanek talentu i urody zwycięzcy jednej z edycji The Voice od Poland. „Dajcie mi azyl”, „Chyba umieram” oraz „Nic więcej mi nie trzeba” – latynoski rockman wykonał z zespołem te trzy piosenki.

Śląska gwiazda w akcji

Atmosfera pod sceną gęstnieje coraz bardziej. Powiększa się tłum fotoreporterów, każdy gimnastykuje się, aby zrobić jak najlepsze zdjęcie. Przy ogrodzeniu dzielącym scenę od publiki coraz ciaśniej i głośniej. Dalej rozgrzewa ją wokalistka ze Śląska Ania Brachaczek. „Oh Lila, oh Lila” – płynie następny kultowy kawałek. Wśród fanów tworzą się grupy, w kółku podskakują w rytm muzyki, trzepocą włosy dziewczyn, nie milknie głośny męski śpiew – widownia szaleje. „Daj mi swój znak, czy zostać z tobą mam, ciągle czekam, tak długo czekam” – Brachaczek przechodzi do kolejnej piosenki. Pary przy scenie wymieniają pocałunki i dalej oddają się rockowej ekstazie.

Czarnowłosa śląska wokalistka daje czadu, zrzuca z siebie skórzaną kurtkę. W lżejszym odzieniu szaleje dalej. W pewnym momencie przychodzi czas się uspokoić. Ania rozpoczyna balladę „Jest jeszcze na ciebie czas”. Dokładnie, jest jeszcze czas na to, aby się bawić w murach Zamku, jeszcze nie czas wracać do domów, do pracy, choć „Życie ucieka, zabije dzwon, coraz bliżej i bliżej gdy usłyszysz go…”.

„Już lecą” z Maćkiem Silskim

Czas przyspieszyć. Kolejna z gwiazd i przyjaciół Azylu, Maciej Silski zaczyna od mocnego utworu – „Już lecą”. – O, o na niebie” – śpiewa. – O, o, dla ciebie – odpowiada rockowa brać z dziedzińca. Gdy kończy, dzieli się z fanami niecodzienną wieścią. – Miałem kiedyś rodzinę w Szydłowcu, ale nie pamiętam, przy jakiej ulicy. Silski ciągnie występ dalej. „Kara śmierci”, „Po co mi praca i dom” – starsi widzowie przypominają sobie kolejne legendarne piosenki, młodzi – co widać pod sceną – również znają je doskonale. Muzyka Azylu, którą Andrzej Siewierski z kolegami tworzył trzydzieści lat temu siedząc na ławkach w Szydłowcu, łączy pokolenia. Są nastolatkowie, ale i ci, którzy na festiwal przyjechali specjalnie z Niemiec, Włoch, czy nawet Kanady. – Mam wielki osobisty szacunek do naszych fanów – przyznał Grochowalski.

Andrzej patrzył z nieba

Ania Rusowicz, ostatnia z gwiazd, występujących w niedzielę z Azylem zaczyna od „Zwiędłych Kwiatów” i utworu „Alleluja”. Późnym wieczoru na Zamku rozbrzmiewały jeszcze inne piosenki, łącznie z legendarną już „Małą Maggie”, która trzydzieści lat wstecz z małym okładem stała się znakiem firmowym zespołu. Szydłowiecki band po raz kolejny mocno akcentuje swój powrót do rockowego grania. Nieprawda, że bez Andrzeja. – 19 lipca świętowałby 53 urodziny. Myślę, że patrzy na nas teraz z nieba – wspomniał Grochowalski, który chodził z „Siwym” do jednej klasy w szkole. Gdy rozmawiamy w zamkowych kuluarach, zaciąga się papierosem, milknie na chwilę. – Tak, gdyby nie Andrzej, tego zespołu pewnie wtedy by nie było – dodaje. Jesteśmy pewni, że gdzieś na niebiańskiej scenie chwyta jednak za gitarę i śpiewa razem z tymi, którzy kontynuują jego rockowe dzieło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie