Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak na gitarzystę zespołu Carpe Diem i przerwany koncert w Zwoleniu (wideo, zdjęcia)

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Puszka z piwem rzucona z tłumu uderzyła Dawida Dzienisieńko, gitarzystę zespołu Carpe Diem. Obok Szymon Wydra.
Puszka z piwem rzucona z tłumu uderzyła Dawida Dzienisieńko, gitarzystę zespołu Carpe Diem. Obok Szymon Wydra. Piotr Kutkowski
Podczas niedzielnego koncertu w ramach "Imienin Pana Jana" w Zwoleniu pijany mężczyzna rzucił puszką piwa w gitarzystę zespołu Carpe Diem. Muzykowi nic się nie stało, ale grupa zeszła ze sceny. Sprawcą zajęli się pracownicy ochrony i policjanci.
Gitarzysta Carpe Diem tuż po ataku.
Gitarzysta Carpe Diem tuż po ataku.
Paweł Nakonieczny

Gitarzysta Carpe Diem tuż po ataku.

(fot. Paweł Nakonieczny)

W niedzielę na zwoleńskim rynku koncertowało wiele zespołów, grup artystycznych i solistów. Występom przyglądało się około tysiąca osób, porządku strzegła agencja ochrony mienia, która między innymi oddzieliła barierkami scenę i jej otoczenie od widzów.

Szymon Wydra i zespół Carpe Diem byli gwiazdą tegorocznej imprezy i występowali jako ostatni. Ich koncert rozpoczął się późnym wieczorem z opóźnieniem, wynikającym z kłopotów firmy, zajmującej się nagłośnieniem. Potem jednak muzycy od razy nawiązali świetny kontakt z publicznością, stąd też były takie akcenty jak wspólne śpiewanie, czy powtarzanie refrenów.

PIWNY ATAK

Około godziny 22.40 nastąpiła krótka przerwa pomiędzy utworami, konieczna na zmianę gitary przez jednego z członków zespołu Dawida Dzienisieńko. Niespodziewanie ze strony tłumu w jego kierunku została rzucona puszka z piwem, która rozbiła się na gitarze i ręce muzyka. Płyn oblał gitarzystę, instrument i inny sprzęt. Sam gitarzysta nie odniósł obrażeń.

Incydent spowodował przerwanie koncertu, a muzycy zeszli ze sceny. Wrócili na nią po rozmowach z organizatorami, którzy przepraszając za incydent prosili jednoczenie, by Carpe Diem kontynuował występ. Wznowiono go po kilkunastu minutach.

SPRAWCA PIJANY

W tym czasie pracownicy ochrony zatrzymali sprawcę ataku i przekazali go w ręce policjantów.

- To 44-letni mieszkaniec Zwolenia. Był pijany, miał około 2,5 promila alkoholu w organizmie. Tłumaczył, że zdenerwowała go przerwa w koncercie - mówił nam Jacek Szarpak, oficer prasowy zwoleńskiej policji.

Jego zdaniem, 44-latek jeszcze tej samej nocy został przekazany rodzinie i wypuszczony na wolność. Będzie odpowiadał przed sądem za wykroczenie. - Gdyby spowodował obrażenia, odpowiadałby już za przestępstwo - dodał Jacek Szarpak.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu ZWOLEŃSKIEGO

Według Zbigniewa Suskiego, członka i menedżera zespołu Carpe Diem, w 24-letniej historii grupy zdarzały się drobne incydenty ze strony publiczności, nigdy jednak nie doszło do tak realnego zagrożenia jak w niedzielę.

- Niestety, zawsze w tłumie normalnej publiczności może pojawić się nieodpowiedzialny osobnik. Dobrze się stało, że został zatrzymany przez pracowników ochrony i mamy nadzieję, że spotka go odpowiednia kara. Na scenę ponownie wyszliśmy dla tych zwykłych widzów - mówił nam Zbigniew Suski.

BIS PO INCYDENCIE

Annie Wieczerzyńskiej, dyrektor zwoleńskiego Domu Kultury, który był głównym organizatorem imprezy, jest bardzo przykro z powodu incydentu, do jakiego doszło. - Chcieliśmy przeprosić członków zespołu, za to co się stało - podkreśliła.

Koncert zespołu Carpe Diem i Szymona Wydry trwał jeszcze kilkadziesiąt minut i zakończył się bisami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie