Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uznała kobietę za zmarłą, a ona ożyła. Co na to sąd?

/pok/
To ma być sprawiedliwość?

Lekarka ze zwoleńskiego pogotowia, która stwierdziła zgon żyjącej pacjentki ma zapłacić jej mężowi 3 tysiące złotych odszkodowania, a także pokryć koszty postępowania sądowego. Tak orzekł w środę Sąd Rejonowy w Zwoleniu, umarzając wobec lekarki warunkowa na rok postępowanie karne.

Lekarka jest anestezjologiem. 12 czerwca 2009 roku pojechała wraz z zespołem reanimacyjnym do Jabłonowa w powiecie zwoleńskim. Tam stwierdziła zgon 84-letniej kobiety na podstawie badań stetoskopem oraz oględzin.

Uznana za zmarłą staruszka po kilku godzinach została przewieziona do zakładu pogrzebowego, gdzie zauważono, że owinięte w plastikowe worek ciało porusza się.

Kobietę przewieziono na oddział intensywnej opieki medycznej. Ze szpitala wypisano ją po miesiącu. Sprawa trafiła do zwoleńskiej prokuratury, która prowadząc śledztwo posiłkowała się między innymi opiniami biegłych.

Ich zdaniem lekarka stwierdziła zgon na podstawie niepewnych znamion śmierci: braku oznak życia, reakcji na bodźce, bladości powłok ciała, braku tętna, osłuchowym braku czynności serca i czynności oddechowych. Nie wykonała natomiast monitoringu akcji serca za pomocą aparatury dostępnej w karetce pogotowia.

W akcie oskarżenia zwoleńska prokuratura zarzuciła lekarce narażenie pacjentki na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Jest to zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Proces toczył przed Sądem Rejonowym w Zwoleniu z wyłączeniem jawności, wyrok zapadł w środę. Postępowanie karne wobec lekarki zostało warunkowo umorzone na rok.

Sąd zobowiązał ja też do naprawienia szkody przez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego męża kobiety 3 tysięcy złotych oraz do pokrycia ponad 3 tysięcy złotych kosztów sądowych.

W ocenie sądu lekarka, popełniając zarzucony jej czyn, działała nieumyślnie, "dopuszczając się jednak zaniedbań, które skutkowały tak tragiczną pomyłką".

- Biorąc pod uwagę fakt, że oskarżona konsekwentnie twierdziła, iż wykonała wszystkie badania niezbędne do stwierdzenia zgonu pokrzywdzonej, zaś ich wyniki nie wzbudziły u niej żadnych wątpliwości oraz że nie ma ogólnie przyjętych standardów postępowania przy stwierdzaniu zgonów i każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie, nie sposób uznać, iż oskarżona zarzucanego jej czynu dopuściła się z winy umyślnej - uzasadniała sędzia Marta Łobodzińska.

Mówiła też, że na błędną diagnozę mogły mieć wpływ również fatalne warunki życia pacjentki, jej skrajne zaniedbanie i brak z nią logicznego kontaktu.

Wyrok jest nieprawomocny, na razie nie wiadomo, czy będzie od niego apelacja. Poszkodowana kobieta zmarła przed kilkoma miesiącami, przebywając u rodziny na Śląsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie