Maciej Witkowski
Niezapomniany moment. Wschód słońca nad brzegiem Bajkału.
(fot. Piotr Wojnowski)
Maciej Witkowski
Psycholog, podróżnik świata zewnętrznego i wewnętrznego, interesuje się ludami pierwotnymi, ich współistnieniem z naturą i relacjami międzyludzkimi. Przebywał wśród Indian północno-amerykańskich i szamanów środkowej Syberii. Ojciec trzech córek, mąż kozieniczanki Moniki.
Pierwszy raz Maciej Witkowski odwiedził ziemie nad Bajkałem zamieszkiwane Buriatów dwa lata temu.
- Są ludzie, którzy twierdzą, że jak ktoś przyjedzie nad Bajkał dwa razy, będzie już tu wracał często - mówi podróżnik z Kozienic. - I coś w tym jest, ponieważ zostawiłem tam swój niedokończony bęben, po który będę musiał wrócić.
WYJĄTKOWA IMPREZA
Najważniejszym punktem wyprawy była impreza z okazji 50-tych urodzin buriackiego szamana Walentego Chagdajewa.
- Dostaliśmy zaproszenie na uroczystość, na której pojawiło się około dwustu osób z bardzo wielu miejscowości - wspomina Witkowski. - Ciekawostką był fakt, że każdy z zaproszonych występował na scenie. Najpierw rodzina, później przyjaciele, a na końcu znajomi. Nas Walenty zaliczył do drugiej grupy więc było nam bardzo miło.
Wraz z Maciejem Witkowskim w kolejną podróż na Syberię pojechały jeszcze trzy osoby. Wspólnie prowadzili dokumentację filmową, która ma być wykorzystana w programach popularno-naukowych. Nagrano ponad 20 godzin materiałów filmowych.
WYPRAWA W NIEZNANE
Maciej nie tylko medytował i poszukiwał energii w magicznych miejscach nad jeziorem Bajkał.
- Tam jest jeszcze wiele miejsc, do których człowiek nie dotarł - opisuje podróż przez Syberię, - chcieliśmy koniecznie zobaczyć półwysep Rytyj, które od wielu wieków jest okryte mgiełką tajemnicy. Obecnie teren jest zamknięty przez władze Federacji Rosyjskiej. Nam się udało tam wejść, byliśmy dosłownie pół godziny, udało się zrobić kilka zdjęć. Z daleka widzieliśmy tylko mury z początków naszej ery. Według wierzeń szamanów jest to miejsce, w którym przebywa bardzo wiele duchów i zwykli ludzie, oprócz szamanów w tamte rejony w ogóle się nie zapuszczają.
MAGICZNE MIEJSCA I LUDZIE
Maciej sam przyznaje, że przede wszystkim wyjeżdża na Syberię, ponieważ ciągnie go w kierunku duchowych przeżyć, które tam nadal są kultywowane. Drugim, równie ważnym powodem, jest wyjątkowa przyroda i mieszkańcy tamtego regionu.
- Buriaci, których żyje około pół miliona są niezwykle otwarci i przyjaźni - podkreśla podróżnik. - Podczas tej wyprawy dotarło do mnie jedno, bardzo ważne spostrzeżenie związane z naszymi przodkami. Chyba każdy na pytanie czy po naszej śmierci chciałby pomagać tam z góry naszym dzieciom, najbliższym odpowiedziałby, że tak. Tam, według różnych wierzeń, otrzymanie takiej pomocy możliwe jest to tylko wówczas, gdy prosimy, czyli modlimy się. Ale jeśli zapytamy kogokolwiek w Polsce czy ktoś pamięta imię swojego pradziadka, pewnie dziewięć na dziesięć osób nie będzie w stanie powiedzieć. Natomiast Buriat wymieni jednym tchem wymieni czterdziestu swoich przodków.
SZAMAŃSKI BĘBEN
Maciej z wyprawy przywiózł do Polski bęben, który otrzymał w prezencie od jednego z szamanów. Dostał też zaproszenie na przyszły rok.
- Chciałem oprawić skórą z upolowanego jelenia swój bęben, ale gdy zobaczył to szaman powiedział, że raczej go do kraju nie zabiorę - mówi. - Zostawiłem go i pewnie po niego pojadę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?