Zakaz handlu zwierzętami na giełdzie w Słomczynie

"Nieczynne do odwołania" - taką informację przeczytali handlujący na targowisku dla psów na giełdzie w Słomczynie. Kartka wisiała w niedzielę 5 października na ogrodzeniu targowiska. Tydzień później teren został już zaorany.

- Przyjechaliśmy w nocy na targ, a tu taka niespodzianka - mówią zbulwersowani handlarze. - Nikt nas o tym wcześniej nie poinformował.

ZAMKNIĘTY

Po interwencji w biurze giełdy, handel się jednak odbył. Po raz ostatni. Tydzień później 12 października z terenu targowiska znikły stoiska, a teren został zaorany. - Nikt nie podał powodów, nawet z radiowęzła nie było żadnej informacji - mówią handlujący. - Jak zamykali podobny bazar w Falenicy to chociaż miesiąc wcześniej się dowiedzieliśmy i nowego miejsca mogliśmy poszukać. A teraz? Zostaliśmy na lodzie, a my tu zarabiamy na chleb.

Na terenie targowiska swoje stoiska mieli nie tylko handlarze psów. - Potraktowali wszystkich jak śmieci, żadnego ostrzeżenia, nic. Po tylu latach. Jak zamknięte do odwołania skoro już zaorali teren? Gdzie teraz mamy się podziać? - pytają ludzie.

BRAK WARUNKÓW

Zarządcą terenu jest Automobilklub Rzemieślnik, który już dawno temu część placu, gdzie sprzedawane są zwierzęta, wydzierżawił osobie prywatnej.

Skąd więc decyzja o likwidacji targowiska? - 30 września otrzymaliśmy rozporządzenie w tej sprawie z pieczątką burmistrza - tłumaczy Piotr Tonderski, prezes zarządu Automobilklub Rzemieślnik. - Były liczne interwencje obrońców praw zwierząt, sprawa trafiła do sanepidu, który wysłał stosowne pismo do burmistrza, a burmistrz do nas. Rozwiązaliśmy umowę z zarządcą targowiska i musieliśmy je zamknąć.

Na razie jednak na terenie giełdy obowiązuje zakaz handlu zwierzętami. Będzie on możliwy jeśli znajdzie się zarządca, który będzie je chciał prowadzić zgodnie z przepisami i zagwarantuje między innymi betonowe stoły, boksy i kontenery dla zwierząt oraz pojemniki z wodą.