Skromne stoisko Polskiej Grupy Zbrojeniowej na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Targach Kielce. Koncern nie wystawi sprzętu!

To kolejny odcinek tasiemca pod tytułem "Czy Polska Grupa Zbrojeniowa weźmie udział w tegorocznej edycji Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Targach Kielce". Oficjalnie - tak, choć w czerwcu ze strony PGZ padła zapowiedź o rezygnacji z obecności podczas tej flagowej imprezy organizowanej od blisko trzydziestu lat w kieleckim ośrodku expo.

O zmianę decyzji szefostwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej odnośnie uczestnictwa w Salonie Obronnym intensywnie zabiegali prezes Targów Kielce Andrzej Mochoń oraz świętokrzyscy parlamentarzyści rządzącego w kraju Prawa i Sprawiedliwości. Finalnie władze koncernu uzgodniły z Targami, iż wystawią się we wrześniu na Salonie, o ile pozwoli na to sytuacja epidemiczna w kraju. Regionalni politycy odtrąbili sukces, zadowolony był też prezes Mochoń, bo dla kieleckiego centrum wystawienniczego brak PGZ oznaczałby olbrzymie straty - zarówno wizerunkowe, jak i finansowe.

Jest jednak małe "ale", które pokazuje, że relacje między PGZ a Targami Kielce są napięte i dalekie od tego, co powinno być standardem we współpracy w ramach partnerstwa strategicznego, które łączy oba podmioty.

Okazuje się, że Polska Grupa Zbrojeniowa wciąż nie podpisała aneksu do stosownej umowy z Targami Kielce regulującej warunki uczestnictwa koncernu w Salonie Obronnym. Kiedy na dokumencie pojawi się autograf prezesa PGZ Andrzeja Kensboka?

- Aneks do umowy na MSPO to formalność, która już wkrótce zostanie dopełniona. Liczymy na to, że uda się w bezpiecznych warunkach całe wydarzenie przeprowadzić i na tym się obecnie koncentrujemy - mówi Ilona Kachniarz, dyrektor Departamentu Departament Komunikacji i Marketingu Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Jak będzie wyglądała ekspozycja Grupy podczas Salonu Obronnego? - Znacznie zmniejszyliśmy przestrzeń, z której zamierzamy w tym roku skorzystać. To trochę ponad 800 metrów kwadratowych, a nie prawie 3000 tysiące jak rok temu. Przestrzeń zostanie zaadaptowana do spotkań biznesowych, zgodnie z intencją organizatorów. Nie planujemy wystawiać sprzętu, ze względów bezpieczeństwa i znacznych kosztów z tym związanych. Taka ekspozycja wiąże się z zaangażowaniem dodatkowych osób do obsługi, tworzy skupiska i trudno tu o zachowanie reżimu sanitarnego, a nam zależy przede wszystkim na bezpieczeństwie pracowników. Z oficjalnych informacji przekazywanych przez organizatorów wynika, że na targach będzie mniej niż jedna piąta uczestników, czyli łącznie około 100 firm. Formulę naszego uczestnictwa dostosowujemy zatem do skali wydarzenia. Postaramy się, żeby stoisko było atrakcyjne wizualnie i oczywiście zadbamy o stronę merytoryczną: na targach będzie można spotkać się z ekspertami z całej Grupy Kapitałowej PGZ - mówi Ilona Kachniarz.

Inaczej skalę wydarzenia przedstawia prezes Targów Kielce Andrzej Mochoń. - To oczywiste, że w dobie pandemii targi będą znacznie mniejsze. Rotacja wystawców jest bardzo duża, a po jednostronnej decyzji PGZ o zamiarze wycofania się z targów i przekazaniu tej informacji do mediów, zaobserwowaliśmy falę rezygnacji z udziału w targach , także firm zagranicznych. W tej chwili swój udział potwierdziło 136 firm z 18 krajów. Będzie także Wystawa Sił Zbrojnych, na której oprócz ekspertów znajdzie się także sprzęt, jakim dysponuje polska armia, jak również przewidziane i potwierdzone jest wystąpienia Wielkiej Brytanii jako kraju wiodącego. Sama Wystawa Sił Zbrojnych to kolejne 20 podmiotów, które należy doliczyć do listy prezentujących się na targach. Na liście wystawców nie ma jeszcze spółek grupy PGZ, których jest kilkadziesiąt. Na tą chwilę nie znamy jednak ostatecznego kształtu wystawy partnera strategicznego - mówi Andrzej Mochoń.

Jak ocenia decyzję PGZ o znacznym ograniczeniu swojej ekspozycji? - Naszą intencja było, aby Polska Grupa Zbrojeniowa pozostając partnerem strategicznym Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego wystawiła się podczas tegorocznej edycji targów, pokazując swoje osiągnięcia techniczne, sprzęt i potencjał, jaki niewątpliwie posiada. To oczywiście wiąże się z kosztami, ale z kolei nie rodzi obaw z punktu widzenia bezpieczeństwa. Ważne jednak, że doszliśmy do porozumienia i PGZ będzie na targach nawet w takiej formie, jak zdecydowała, czyli prowadząc spotkania biznesowe. Szkoda, że ta decyzja zapadła tak późno, zaledwie na pięć tygodni przed wydarzeniem. Targi Kielce dołożą jednak wszelkich starań, aby wystawa zarówno pod względem merytorycznym, jak i bezpieczeństwa sanitarnego była przygotowana profesjonalnie - podkreśla Andrzej Mochoń.