Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Mika: Jesienią Nidzie było pod górkę, wiosna musi być lepsza

Dorota Kułaga
                                     Łukasz Mika i jego koledzy liczyli na dużo lepszą rundę. Na pewno jedną z przyczyn słabszych wyników była wąska kadra drużyny.
Łukasz Mika i jego koledzy liczyli na dużo lepszą rundę. Na pewno jedną z przyczyn słabszych wyników była wąska kadra drużyny. Paweł Bochniak
Runda jesienna była słaba w wykonaniu Towarzystwa Sportowego 1946 Nida Pińczów. O przyczynach rozmawiamy z Łukaszem Miką.


W rundzie jesiennej Nida zdobyła zaledwie 14 punktów. Zajmuje dopiero czternaste miejsce w tabeli. Można powiedzieć - nie tak miało być...

To prawda, nie wyszła nam ta runda. Tego chyba nikt się nie spodziewał. Wszyscy czujemy ogromny niedosyt. Szczęście nie było po naszej stronie, było „pod górkę”. Nic nie układało się po naszej myśli. W Nidzie gram już dwadzieścia lat, w seniorach prawie osiemnaście. Nie przypominam sobie takiej rundy w czwartej lidze.

Zamiast walki o awans, wiosną przyjdzie wam rywalizować o spokojne utrzymanie.
Tak się złożyło. Na pewno miała na to wpływ wąska kadra i to, że jest w niej kilku młodych, niedoświadczonych zawodników. Potrzebują czasu, żeby się ograć i być pewnym punktem naszej drużyny. Ale ciekawych zawodników nie brakuje. Ja póki co z tych młodych piłkarzy najwyżej oceniłbym Marcina Sadow-skiego. Jest to solidny zawodnik, jest na każdym treningu. Myślę, że jego praca zaprocentuje i już nie długo będzie czołowym piłkarzem w pińczow-skim zespole.

Wzmocnienia wydają się być konieczne, jeśli wiosna ma być lepsza w waszym wykonaniu.
Przyznam szczerze, że jeszcze nie rozmawialiśmy o tym z prezesem i trenerem. Za kilka dni chcemy się spotkać. Starsi zawodnicy też chcą się dowiedzieć, na czym stoją, czy będą potrzebni w tej drużynie, czy mamy sobie szukać klubów. Trzeba dojść do porozumienia. Ja jeszcze nie wiem, co będzie. Prezes pewnie już wie. Zobaczymy. Myślę, że w najbliższych dniach wszystko się wyjaśni.

Teraz macie roztrenowanie, czy dostaliście już wolne od trenera Cezarego Ruszkowskiego?
Jeszcze przez dwa tygodnie będziemy się spotykać na zajęciach, ale nie tak regularnie, jak w trakcie sezonu. Później dostaniemy rozpiski od trenera, każdy będzie trenował we własnym zakresie.

To będziesz miał więcej czasu dla rodzinki...
Dla rodzinki zawsze znajdzie się czas. Ale, rzeczywiście, teraz będzie go trochę więcej. Żona i dzieciaki na pewno się ucieszą.

Masz dwóch synów. Jak myślisz, któryś pójdzie w Twoje ślady?
Kubuś ma 13 lat. Na razie nie trenuje w Nidzie, nie idzie w ślady taty. Natanek 31 listopada będzie miał dziesięć miesięcy. Może on zacznie grać w piłkę. Czas pokaże. Powoli zaczynamy w domu trenować (śmiech).

Znajdujesz jeszcze czas na dodatkowe hobby, na obejrzenie filmu, czy przeczytanie książki?
Wieczorami chętnie oglądam telewizję, jak jest okazja, to dobry film. Poza tym surfuję w Internecie, bo lubię być na bieżąco z tym, co dzieje się w Polsce i na świecie, nie tylko w kwestiach sportowych. Słucham też muzyki, tego co akurat jest na topie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie