MTS Żory – Korona Handball Kielce 22:23 (8:10)
Korona Handball: Januchta, Hibner – Czubaj, Zimnicka, Więckowska, Cwynar, Małecka 3, Rozmus, Kowalska, Janczyk, Skowrońska 6, Rosińska 6, Nowak 7, Kędzior 1.
Mecz zapowiadał się na trudny dla kielczanek, bo MTS, mimo że jest beniaminkiem rozgrywek, to ma w składzie kilka bardzo doświadczonych zawodniczek. I tak też było. Kielczanki, grające bez kontuzjowanej obrotowej Karoliny Mochockiej, zaczęły od prowadzenia 3:1, ale potem przez 6 minut nie zdobyły gola i przegrywały 3:5. Po kwadransie gry Korona Handball znów zaczęła dyktować swoje warunki, grając bardzo dobrze w defensywie. W efekcie dwubramkowe prowadzenie gości po pierwszej połowie.
Druga część był równie zacięta, jeszcze w 50 minucie notowano remis 16:16. Ostatnia faza meczu należała jednak do naszych szczypiornistek, które prowadziły jedną, dwiema bramkami. Gdy w ostatniej minucie Agnieszka Małecka trafiła na 23:21 wiadomo było, że punkty pojadą do Kielc.
- Niepotrzebnie nabieraliśmy się na dziwne gierki doświadczonych rywalek. Słabo wypadliśmy w ataku, bramki zdobywało dla nas tylko pięć zawodniczek, ale nadrabialiśmy bardzo dobrą obroną, szczególnie dobrze wyglądało to w pierwszej połowie – podsumował trener Korony Handball, Tomasz Popowicz.
Kolejny mecz kielczanki rozegrają 27 lutego u innego beniaminka, MTS Kwidzyn.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?