Grający w barwach kieleckiej drużyny reprezentant Polski podczas wtorkowego meczu PlusLigi z Łuczniczką Bydgoszcz doznał kontuzji barku. Spowodowało to, że opuścił on boisko w trakcie trzeciego seta. Uraz umożliwił mu powrotu na parkiet. Przed opuszczeniem boiska miał on niemal 80-procentową skuteczność w ataku. Ponadto zanotował cztery udane bloki. Brak Bieńka widoczny był w ostatnich dwóch partiach. Przypominamy, że ostatecznie Effector uległ w tie breaku zespołowi z Bydgoszczy 15:17.
W środę zawodnik przeszedł padania w mieście Łodzi, okazało się, że ma naderwany mięsień dźwigacz łopatki. Kontuzja wykluczy go z gry przynajmniej na trzy tygodnie. - Strata Mateusza jest dla nas bardzo dużym osłabieniem - mówił Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora.
Cały czas z urazem kolana zmaga się przyjmujący Adrian Buchowski, który na razie nie jest do dyspozycji szkoleniowca. Nie w pełni zdrowy jest także środkowy bloku Andreas Takvam, który wraca do zdrowia po kontuzji kolana. Miał on powoli zaczynać pojawiać się na parkiecie, ale w związku problemami zdrowotnymi Bieńka musiał zagrać z Łuczniczką aż półtora seta. - Ciężko mi na tą chwilę powiedzieć, czy Andreas będzie gotowy, aby zagrać przez całe spotkanie. Musimy uważać, aby kontuzja, z której już prawie się wyleczył, się nie odnowiła - powiedział szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Effector ma wąską kadrę, w której znajduje się jeden nominalny atakujący Sławomir Jungiewicz. W pojedynku z Łuczniczką, aby dać mu odpocząć, na jego pozycji przez pewien moment grał rozgrywający Michał Kędzierski.
Przed kieleckim zespołem bardzo trudne zadanie. W sobotę, o godzinie 17, zmierzy się on na wyjeździe z liderem rozgrywek ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?