Cerrad Czarni Radom - Effector Kielce 3:1 (25:17, 20:25, 25:20, 25:15)
Cerrad Czarni: Kampa 5, Bołądź 15, Żaliński 19, Szalpuk 19, Pliński 6, Ostrowski 5, Majstorović (libero) oraz Grobelny, Szczurek 1, La Cavera 3, Zwiech
Effector: Kędzierski, Jungiewicz 16, Buchowski 11, Wierzbowski 9, Bieniek 12, Takvam 6, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Maćkowiak, Komenda 1, Vitiuk
MVP: Artur Szalpuk
Sędziowali: Paweł Ignatowicz (Narok) i Waldemar Kobienia (Opole).
Dominacja od drugiej przerwy technicznej
Kilka pierwszych akcji to wymiana ciosów z obu stron. Po ataku Sławomira Jungiewicza kielczanie osiągnęli pierwsze dwupunktowe prowadzenie (4:6), a o czas poprosił wtedy szkoleniowiec Cerradu Czarnych. Radomianie bardzo szybko odrobili stratę i po ataku Wojciecha Żalińskiego było już 7:6 dla gospodarzy. Od tego momentu inicjatywa była minimalnie po stronie miejscowych. Po pomyłce Jungiewicza Cerrad Czarni wyszli na prowadzenie 13:11. Sporo było walki i ofiarnych obron z jednej i drugiej strony. Radomianie postawili potrójny blok, na który nadział się Wierzbowski, a z drugiej linii zaatakował chwilę później Artur Szalpuk i było już 18:14. Swoją zasługę miał w tym też Patryk Szczurek, który pojawił się na placu gry i swoją kąśliwą zagrywką mocno utrudnił przyjęcie rywalom. Effector odrobił dwa punkty, ale kolejne trzy akcje na swoją korzyść rozstrzygnęli radomianie (21:16). W końcówce Cerrad Czarni już bezdyskusyjnie kontrolowali sytuację na parkiecie i po asie serwisowym Wojciecha Żalińskiego wygrali 25:17.
Serwis zrobił różnicę
Dobra zagrywka była mocną stroną Effectora na początku drugiej partii. Najpierw w polu serwisowym dobrze spisywał się Michał Kędzierski (0:3), a kilka chwil później Mateusz Bieniek, dzięki czemu kielczanie prowadzili czterema punktami (3:7). W kolejnych minutach kielczanie utrzymywali wypracowaną przewagę. Gra radomianom wyraźnie się w tym fragmencie seta nie układała. Po autowym ataku Artura Szalpuka było już 9:14. Kilka minut później dwa błędy popełnił Adrian Buchowski i było już tylko 15:17. W tej odsłonie kielczanie ewidentnie postawili na agresywną zagrywkę i po asie serwisowym Bieńka było 18:23, a chwilę później do remisu 1:1 w meczu doprowadził Marcin Komenda.
Odwrócili losy seta
Kielczanie poszli za ciosem i w pierwszych minutach trzeciego seta to oni kontrolowali przebieg gry minimalnie prowadząc (8:10). Cerrad Czarni dopiero na drugiej przerwie technicznej za sprawą asa serwisowego Patryka Szczurka (16:15) objęli prowadzenie. Chwilę później w roli głównej wystąpił Bartłomiej Bołądź, który najpierw skutecznie zaatakował po bloku, a potem posłał rywalom asa serwisowego (18:16). W końcówce po drugiej stronie zagrywkę zepsuł Wierzbowski, Żaliński popisał się blokiem na Jungieiwczu, a Bołądź skutecznie atakował po prostej i było 24:19. Goście obronili piłkę setową, ale wobec ataku Bołądzia byli już bezradni.
Nie dali rywalom szans
Tylko na początku czwartej odsłony kielczanie byli równorzędnym rywalem dla Cerradu Czarnych. Z każdą kolejną minutą „wojskowi” rozkręcali się. Świetnie prezentował się Szalpuk, który od stanu 6:4 zdobył kilka oczek z rzędu. Po jego ataku z drugiej linii było już 10:6. Na drugą przerwę techniczną gospodarze schodzili prowadzadząc 16:9. W polu serwisowym świetnie spisywał się Żaliński. To właśnie przy jego zagrywce Czarni zdobyli aż osiem oczek z rzędu! W końcówce miejscowi zdecydowanie górowali nad rywalem w każdym elemencie i zasłużenie wysoko wygrali do 15 i w całym meczu 3:1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?