- Napiszcie, że ta historia skończyła się śmiercią mojego przyjaciela - mówi czytelnik „Echa Dnia”. W szpitalu zmarł 64-latek, który - jak wynikało z ustaleń policjantów - został uderzony rurką w głowę przez swego pracodawcę.
O wydarzeniach na terenie zakładu w miejscowości Micigózd w gminie Piekoszów informowaliśmy w początkach miesiąca. Dramat rozegrał się w pierwszą środę listopada. Według relacji policjantów doszło do sporu pomiędzy 48-latkiem a jego 64-letnim pracownikiem.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że pracodawca miał obiekcje co do tego jak wykonana została praca i to stało się powodem zwolnienia 64-latka. W sprzeczce, która wynikła między mężczyznami, pojawił się też wątek zapłaty za do tej pory wykonaną pracę - relacjonuje sierżant Damian Janus z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Jak informowali policjanci, starszy z mężczyzn został uderzony rurką w głowę i w ciężkim stanie trafił do szpitala. 48-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Wczoraj z redakcją skontaktował się kolega 64-latka. - W ostatni poniedziałek mój serdeczny przyjaciel zmarł nie odzyskawszy przytomności. Bliscy z Anglii zdążyli jeszcze przyjechać, by się z nim pożegnać. To był bardzo porządny człowiek. Mieszkał przy ulicy Śląskiej w Kielcach. Był już na rencie, ale w tym zakładzie dorabiał sobie na pół etatu - relacjonował mężczyzna. - Potwierdzam, że 64-latek zmarł. Będzie to skutkować zmianą zarzutu, jaki postawiliśmy 48-latkowi z usiłowania zabójstwa na zabójstwo - mówił wczoraj popołudniem prokurator Paweł Kuncewicz, wiceszef Prokuratury Rejonowej Kielce-Zachód. Podejrzanemu mężczyźnie może grozić nawet dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?