Marta Jastrzębska, Miss Studniówek Ziemi Świętokrzyskiej 2015
- Znajomi mi mówią: twoja mama ma ADHD, a ty to już podwójne - śmieje się Marta. Na zdjęciu z mamą, Anitą Jastrzębską.
(fot. Dawid Łukasik)
Marta Jastrzębska, Miss Studniówek Ziemi Świętokrzyskiej 2015
Ma 18 lat. Mieszka w Koniecznie, gmina i powiat Włoszczowa. Uczy się w klasie III B, biomedycznej, w I Liceum Ogólnokształcącym imienia Generała Władysława Sikorskiego we Włoszczowie. Lubi sport. Ma dwoje rodzeństwa: brata i siostrę.
- Znajomi mi mówią: twoja mama ma ADHD, a ty to już podwójne - śmieje się Marta Jastrzębska. - Jestem rozgadana, każdego zaczepiam, zagaduję. Nie mogę usiedzieć w miejscu - przyznaje.
Zawsze była bardzo aktywna. Kilka lat temu uprawiała lekkoatletykę, jak również grała w piłkę nożną. - Kiedyś na jakimś treningu grałam nawet w jednej drużynie z chłopakami z Hetmana Włoszczowa. I dawałam radę - uśmiecha się.
Marta realizowała się także w dziedzinach artystycznych. - Przez sześć czy siedem lat tańczyłam w Studiu Tańca Zibi, działającym przy Domu Kultury we Włoszczowie - wspomina.
Z kolei dzięki mamie, która jest nauczycielem muzyki, zaczęła śpiewać. I choć wokalnie była dobrze przygotowana, okazało się, że występy publiczne nie są dla niej. _- Startowałam w różnych konkursach, ale wyjście na scenę było bardzo stresujące. Zrezygnowałam.
Pomna tych doświadczeń, wcale nie zamierzała startować w wyborach Miss Studniówek. Trzeba ją było długo namawiać, ale w końcu dała się przekonać. - Teraz, jak tak patrzę z perspektywy, to cieszę się, że wzięłam udział. To była fajna przygoda - przyznaje.
Zwycięstwo nie takie oczywiste
Od samego początku mogła liczyć na wsparcie wielu osób. Ich doping miał także bardzo wymierną postać, widoczną w głosowaniu w naszym plebiscycie. - Te wszystkie głosy zawdzięczam rodzicom, rodzinie, a także dyrektor mojej szkoły, pani Bożenie Kaczor, która powiedziała w szkole, że ja i dwie inne dziewczyny bierzemy udział w takim konkursie, i że warto nas poprzeć. Głosowali też nauczyciele. Mogłam również liczyć na głosy uczniów ze szkoły, w której pracuje moja mama. Nie zawiedli przyjaciele i znajomi. Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję - podkreśla.
Choć na wielki finał jechała ze świadomością, że jest na szczycie rankingu głosowania czytelników "Echa Dnia", to wcale nie była pewna zwycięstwa.
- Także mama studziła emocje, przypominając mi, że to pierwsze miejsce o niczym nie świadczy - przyznaje Marta.
Stresu w dniu finału nie dało się uniknąć. Marta przyjechała do Kielc, do Klubu Euforia, gdzie odbywał się finał, jako pierwsza. Miała okazję, żeby obserwować także inne kandydatki. - Było wiele pięknych, wysokich, szczupłych dziewczyn i nie dawałam sobie zbyt dużych szans na wygraną - przyznaje. Miała swoją faworytkę - Aleksandrę Szymczyk, która ostatecznie została I Wicemiss Studniówek 2015.
Czas podporządkowała nauce
Marta Jastrzębska jest maturzystką w klasie III B w I Liceum Ogólnokształcącym imienia Generała Władysława Sikorskiego we Włoszczowie. Uczy się w klasie biomedycznej.
- Wybrałam ten profil, ponieważ myślałam wówczas o studiowaniu medycyny albo stomatologii. Ale chyba nie są to kierunki dla mnie. Może bardziej odpowiednie będą farmacja albo technologia chemiczna, które są bardzie związane z chemią, bo ja uwielbiam ten przedmiot. Oczywiście moja ostateczna decyzja będzie zależała od wyników matury, od punktów, które uda mi się zdobyć - podkreśla Marta.
Przyznaje, że teraz swój wolny czas podporządkowała nauce, ale jak już go ma, najchętniej spędza go w gronie znajomych. Jej azylem jest rodzinny dom, z kochającymi rodzicami i rodzeństwem. Marta ma starszego brata i młodszą siostrę.
Z siostrą Asią.
(fot. Dawid Łukasik)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?